Boże Narodzenie. Adwentowe i świąteczne tradycje z całej Europy (część 1)
Powoli zbliżają się święta Bożego Narodzenia, w chrześcijańskim kalendarzu rozpoczął się już Adwent, a na dodatek dziś wypadają Mikołajki, które dla wielu dzieci stanowią przedsmak świąt. W radiu słychać już bożonarodzeniowe hity i nawet w biurze dziś wieszamy bombki. Po głowie chodzą nam różne adwentowe i świąteczne tradycje, które często różnią się od tych, które znamy z rodzinnego domu. Dlatego dziś spróbujemy i Was wprowadzić w podróżniczo-gwiazdkowy klimat 🙂
Francja – kalendarze adwentowe
Zaczniemy od Francji, w której nie ma praktycznie żadnych adwentowych tradycji. Musicie jednak wiedzieć, że Francuzi uwielbiają kalendarze adwentowe! Przez cały grudzień zarówno dzieci, jak i dorośli wyciągają czekoladki z okienek kalendarza.
Generalnie Francuzi nie obchodzą Bożego Narodzenia szczególnie uroczyście, jednak dość popularnym zwyczajem są tu szopki bożonarodzeniowe. Zanim spłonęła Katedra Notre Dame w Paryżu, to właśnie tam można było znaleźć najokazalszą i najpiękniejszą szopkę.
Włochy – żywe szopki
Tradycja budowania szopek bożonarodzeniowych jest za to szczególnie popularna we Włoszech. Zgodnie z tradycją 8 grudnia ubiera się choinkę oraz buduje się szopki bożonarodzeniowe. W każdym mieście, miasteczku, szkole, urzędzie i domu stawiane są tradycyjne żłóbki. Z szopek słynie przede wszystkim Neapol, a na Via San Gregorio Armeno szopki można kupić przez cały rok! Na południu Włoch to właśnie szopka jest najważniejszym symbolem Bożego Narodzenia.
W całej Italii szczególną popularnością cieszą się “żywe” szopki. Pierwszą żywą szopkę miał stworzyć św. Franciszek wraz z mieszkańcami niewielkiego miasteczka Greccio. W Bazylice w Asyżu znajdziecie nawet fresk ilustrujący to wydarzenie. Z kolei w rzymskiej Bazylice Santa Maria Maggiore można zobaczyć XIII-wieczne rzeźbione w drewnie figurki z pierwszej szopki, którą przedstawiono bez udziału aktorów.
Włochy – La Befana – wiedźma z prezentami
Pozostańmy jeszcze przez chwilę we Włoszech. Musicie wiedzieć, że włoskim dzieciom prezentów nie przynosi św. Mikołaj, ale bardzo brzydka wiedźma z zakrzywionym nosem, przypominająca nieco naszą Babę Jagę. La Befana, bo tak się nazywa, lata na miotle, na głowie ma kapelusz lub chustę, a jej ubrania są postrzępione i brudne od pyłu z komina, którym wlatuje do domów. La Befana pojawia się w nocy z 5 na 6 grudnia. Dla grzecznych dzieci ma podarunki, zaś dla tych bardziej niesfornych – węgiel, popiół, cebulę lub czosnek. Tradycja mówi, że Befanę należy obłaskawić pomarańczą i kieliszkiem wina pozostawionym na stole wieczorem 5 grudnia.
Austria – zły brat św. Mikołaja
Skoro dziś Mikołajki, to nie sposób nie wspomnieć o tradycjach “około mikołajkowych”. Już 5 grudnia w Austrii 5 grudnia obchodzi się Noc Krampusa. Krampus to zły brat św Mikołaja, który wyglądem przypomina demona. Ma kozie rogi i bije niegrzeczne dzieci rózgą! 5 grudnia na austriackich ulicach można spotkać sporo takich potworów!
Z kolei w Belgii tradycja mikołajkowa wygląda jak w Polsce: wieczorem 5 grudnia dzieci wystawiają wyczyszczone buciki, po to by w mikołajkowy poranek znaleźć w nich słodycze i drobne upominki. Dodatkowo wokół domu rozrzuca się siano, marchew i ziemniaki. To podarunki dla koni św. Mikołaja!
Holandia – Sinterklas i Czarny Piotruś
Już 5 grudnia do holenderskich dzieci przychodzi “prawdziwy” święty Mikołaj, nie zaś jego skomercjalizowana wersja w czerwonym kubraku. Sinterklaas ubrany jest w szaty biskupie i przybywa od pierwszej środy po dniu św. Marcina aż do 5 grudnia. Święty Mikołaj przypływa statkiem z Hiszpanii, a towarzyszy mu biały koń o imieniu Schimmel oraz kompania tzw. Czarnych Piotrusiów. Zwarte Piet to postać o ciemnej twarzy, a legendy utożsamiają go z Maurami lub etiopskimi niewolnikami. W drugiej połowie XX wieku Czarny Piotruś awansował z sługi na pomocnika św. Mikołaja. Dziś postać Czarnego Piotrusia jest mocno kontrowersyjna, ze względu na poddańczą relację “biały pan – czarny sługa”. Coraz częściej mówi się również o wykreśleniu Zwarte Pieta z obchodów świątecznych, z uwagi na rasistowski wydźwięk postaci i brak dobrych wzorców dla ciemnoskórych dzieci.
Skarpety i listy do św. Mikołaja
W Czechach i na Słowacji 6 grudnia św. Mikołaj przybywa prosto z nieba, opuszczając się na złotej nici. Towarzyszą mu czart i anioł. Już oni dobrze wiedzą, które dzieci były grzeczne, a które nie za bardzo! Z kolei we Francji Mikołaja zastępuje Pere Noel, zaś w Szwecji – Jultomte.
Również w Hiszpanii dzieci otrzymują prezenty 6 grudnia – trafiają one do specjalnie przygotowanych skarpet. Skarpety wieszają również dzieci z Stanach Zjednoczonych (wiemy, że to nie Europa, ale na pewno kojarzycie tą tradycję z filmów) – znajdują się w nich listy do świętego Mikołaja. W niedzielę najbliższą 6 grudnia Mikołaj wymienia listy na prezenty.
Również niemieckie dzieci zostawiają dla św. Mikołaja listy oraz mały poczęstunek. Sankt Nikolaus ma nawet specjalną księgę, w której zapisane są dobre i złe uczynki wszystkich dzieci. Dobre dzieci otrzymują słodycze, orzechy i owoce, zaś te niegrzeczne – ziemniaki, węgiel lub rózgi.
Zobacz też:
Jarmarki Adwentowe i Bożonarodzeniowe
Adwentowa tradycja organizacji Jarmarków Bożonarodzeniowych (tzw. Weihnachtsmarkt) sięga Średniowiecza. W Austrii zwyczaj ten pojawił się pod koniec XIII wieku, zaś w Niemczech ok. 100 lat później. Do najstarszych jarmarków należą te we Frankfurcie (1393 r.), Augsburgu (1498 .) czy w Berlinie (1529 r.).
Dziś do najpopularniejszych jarmarków należy ten organizowany w Budapeszcie. Stragany rozstawiane są w całym mieście, na fasadzie Bazyliki św. Stefana wyświetlane są pokazy laserowe, a fasada słynnej cukierni Gerbaud zamienia się w ogromny kalendarz adwentowy! Na Placu przed Bazyliką pojawia się wielka choinka oraz lodowisko.
Z kolei największym jarmarkiem jest prawdopodobnie ten organizowany w Norymberdze, na który każdego roku przed pandemią przybywało aż 2 miliony turystów! Duże emocje budzi tu tradycja wyboru Christkind – postaci, która zastępuje Mikołaja. Jest to jasnowłosa piękność, która pojawia się na jarmarkach w białej szacie i złotej koronie. To ona otwiera jarmark i wręcza upominki dzieciom, a jej wybór przypomina niemal wybory miss. Coraz większym uznaniem cieszą się też jarmarki w Polsce, np. w Gdański, Krakowie czy Wrocławiu.
Choinki i świąteczne piwko
Jak już wspominaliśmy we Włoszech choinkę ubiera się 8 grudnia, czyli w Święto Niepokalanego Poczęcia. Drzewko rozbiera się dopiero w Dzień Epifanii, czyli w Święto Trzech Króli, przypadające 6 stycznia. To czas, gdy symbolicznie kończy się czas Bożego Narodzenia.
Jedną z najpiękniejszych choinek świata jest drzewko, które co roku można zobaczyć na Trafalgar Square w Londynie. Musicie wiedzieć, że pochodzi ono z norweskich lasów. Tradycja ta rozpoczęła się w 1947 roku, kiedy to Norwegowie wysłali Brytyjczykom wspaniałe drzewko bożonarodzeniowe w podziękowaniu za pomoc w czasie okupacji.
Również w samej Norwegii choinka jest bardzo ważnym elementem Bożego Narodzenia. Choć tradycja ubierania drzewka przywędrowała tutaj dopiero ok. 1900 roku, to bardzo szybko się przyjęła. Tradycyjne norweskie ozdoby to wykonane ręcznie łańcuszki i koszyczki, które wypełnia się słodyczami i bakaliami. W okresie Bożego Narodzenia w Norwegii waży się też świąteczne piwo czyli juleøl. To mocne piwo doprawione m.in. cynamonem, skórką pomarańczową, wanilią i goździkami. Obowiązkowo trzeba też upiec ciasteczka – w niektórych domach piecze się ich aż 7 rodzajów!
Grecja – świąteczny… statek
Skoro jesteśmy przy świątecznych drzewkach, to musicie wiedzieć, że w Grecji na Boże Narodzenie przystraja się nie tylko choinkę, ale również model statku zwany karavaki. Skąd taki zwyczaj? Grecja jest bardzo silnie związana z morzem, a św. Mikołaj jest patronem marynarzy i żeglarzy. Karavaki symbolizuje też zmianę kursu życia po narodzinach Jezusa. Już 6 grudnia w wielu domach niewielki model statku ozdabia się lampkami tak, aby przyprowadził rybaków bezpiecznie do domu na Boże Narodzenie. Zwyczaj ten był szczególnie popularny na wyspach, a z czasem dotarł również na kontynent i dzisiaj nawet w Atenach zobaczycie przystrojone łodzie. Szukajcie też iluminacji w kształcie żaglowca, szczególnie w nadmorskich dzielnicach!
Węgry – tradycje adwentowe
Nie wszystkie kraje mają swoje tradycje adwentowe, związane ściśle z okresem przygotowującym do Bożego Narodzenia. Inaczej jest jednak na Węgrzech, gdzie każdy z adwentowych tygodni ma swoją nazwę. I tak pierwszy tydzień nazywamy papierowym, drugi – brązowym, trzeci – srebrnym, a czwarty – złotym. Dawniej odliczanie do Świąt odbywała się przy pomocy wieńca adwentowego. Każdej niedzieli zapalano jedną świecę w specjalnym wieńcu. Niestety ten zwyczaj powoli zanika.
Kolejnym węgierskim zwyczajem jest wysiewanie pszenicy w Dzień św. Łucji. Jeśli ziarna wykiełkują do 24 grudnia, kolejny rok przyniesie bogate plony. Dobrobyt ma też zapewnić posypanie wigilijnego stołu soczewicą. Na stole powinien znaleźć się też czosnek z miodem, orzechy oraz jabłka, aby zagwarantować zdrowie i dostatek.
Przed wigilijną wieczerzą domownicy dzielą się jabłkiem – to symbol jedności rodziny. Najważniejszym daniem jest halászlé, czyli zupa z różnych gatunków ryb, mocno doprawiona papryką. Piecze się również pierniczki, ciasteczka z orzechami i makiem oraz strucle. Prezenty pod choinką zostawia Aniołek lub Jezusek, a rozdają je najmłodsi członkowie rodziny.
Szwecja – Dzień św. Łucji
13 grudnia to ważna data również w Szwecji. Obchodzi się wtedy Dzień św. Łucji, będący zarazem świętem światła. Tego dnia w wielu miasteczkach organizowane są pochody, a na czele każdego z nich staje młoda dziewczyna będąca wcieleniem świętej Łucji. Ubrana jest w białą szatę, a na głowie ma wianek z palącymi się świecami! Tradycja ta wywodzi się na wpół z pogaństwa, na wpół z chrześcijaństwa. Z jednej strony upamiętnia św. Łucję z Syrakuz, a z drugiej Lilith – pierwszą żonę Adama, matkę demonów. W zamierzchłych czasach tego dnia odbywały się również pogańskie obchody związane z najkrótszą nocą w roku, która w dawnym kalendarzu wypadała właśnie 13 grudnia. Chrześcijańska tradycja mówi o tym że św. Łucja oszpeciła się wyłupiając sobie oczy, aby uniknąć hańbiącego losu kurtyzany. Oczy jednak zostały jej cudownie przywrócone. Na pamiątkę tego wydarzenia 13 grudnia Szwedzi pieką puszyste szafranowe bułeczki, czyli lussekatter (przepis znajdziecie tutaj). Wkłada się w nie rodzynki, które mają przypominać o pięknych oczach św. Łucji.
Jak sami widzicie adwentowe i świąteczne tradycje to prawdziwe bogactwo zwyczajów, które wypływa z kulturowego zróżnicowania naszego kontynentu. Jeśli podobał Wam się nasz post, to zapraszamy Was na jego drugą część! Opowiemy m.in. o tym, czym Europejczycy dzielą się przy wigilijnym stole, co każdego roku emocjonuje Hiszpanów, kto skasował Boże Narodzenie, skąd wzięły się świąteczne kartki i jaki kraj w grudniu zalewa powódź książek…