City break w Kopenhadze. Dyskretny urok duńskiej stolicy
Kopenhaga to jeden z najczęściej wybieranych przez Polaków kierunków promowych. Promy pływają do szwedzkiego Ystad, więc po drodze do Danii można również zobaczyć Malmo. Nasza Danka wybrała się na mały city break w Kopenhadze, a jej trasa, choć nie promowa, wiodła również przez Szwecję. Dziś opowiedziała nam trochę o swoich wrażeniach z duńskiej stolicy. Zapraszamy do lektury!
A może tak… Kopenhaga?
“A może tak wybrać się do Kopenhagi…?” – może to mało oryginalne, ale tak właśnie zrodził się pomysł wyjazdu do Danii. Z uwagi na brak lotów bezpośrednich do Kopenhagi, zdecydowaliśmy się na lot do szwedzkiego Malmo (to także miejsce, które warto odwiedzić), skąd jedzie się pociągiem przez niemal ośmiokilometrowy most do Danii. Może nie jest to najszybsze połączenie, ale dotarliśmy do celu bez żadnych problemów, a przejazd przez słynny most stanowi dodatkową atrakcję.
Most nad Sundem
Öresundsbron (to oficjalna nazwa) to drugi co do wielkości most na świecie, który łączy dwa państwa. Jest częścią liczącej ponad 15 kilometrów przeprawy drogowo-kolejowej między Danią a Szwecją. Na pewno kojarzycie jego charakterystyczną sylwetkę znikającą we mgle gdzieś na horyzoncie. Chyba niewiele osób wie, że tuż pod kilkoma pasami europejskiej trasy E20, znajdują się tory kolejowe.
14 sierpnia 1999 roku, książę Fryderyk i księżniczka Małgorzata (czyli następcy obydwu skandynawskich tronów) spotkali się dokładnie w połowie mostu, aby świętować zakończenie budowy. Oficjalne otwarcie mostu nastąpiło natomiast 1 lipca 2000 roku, a ceremonię uświetnili swą obecnością królowa Danii Małgorzata II i szwedzki król Karol XVI Gustaw. Również w połowie mostu rozpoczyna się akcja jednego z najpopularniejszych skandynawskich seriali kryminalnych. I to właśnie niezwykle klimatyczną piosenką otwierającą każdy odcinek “Mostu nad Sundem” posłużę się, żeby pokazać Wam słynną budowlę 🙂
Kopenhaskie must-see
Zaczynamy oczywiście od obowiązkowego punktu programu, czyli Nyhavn. Macie przed oczami ten widok z pocztówki? Piękne kolorowe fasady domów przy kanale, gdzie znajduje się przystań. Do tego kursujące we wszystkie strony tramwaje wodne, przybijające do brzegu jachty i łódki, a wszystko to w samym centrum miasta! To naprawdę magiczne miejsce! Jest tu mnóstwo restauracji, knajpek i barów. Widać też, że to jedno z ulubionych miejsc turystów, bo jest tu ich zwykle naprawdę wielu. Warto pospacerować uliczkami Kopenhagi, gdzie stare domy stoją obok nowych, a wszystkie są jednakowo zadbane. Kolejne miejsce z listy “must-see” to słynna kopenhaska Syrenka. My również nie pominęliśmy tego punktu programu 🙂 Jest urocza, choć dużo mniejsza niż się spodziewałam oglądając zdjęcia.
Odrobina rozrywki
A teraz czas na odrobinę rozrywki 🙂 Gdy będziecie w Kopenhadze koniecznie zajrzyjcie do położonych w centrum Ogrodów Tivoli. To połączenie parku rozrywki oraz ogrodu. Tivoli jest bardzo urozmaicone – dostępne są typowe dla wesołego miasteczka atrakcje, takie jak karuzele i kolejki górskie, ale można także spotkać akrobatów, muzykantów, czy tancerzy. Połączenie wszystkich tych niespodzianek z bajecznym ogrodem pełnym cudownej roślinności oraz kolorowych kwiatów daje naprawdę wiele możliwości na zabawę i wypoczynek. Tivoli przepięknie wygląda w ciągu dnia, ale jeszcze lepiej wieczorem, gdy oświetlony jest tysiącem kolorowych światełek. Przychylam się do opinii, że jest to miejsce doskonałe zarówno dla dzieci, jak i dla dorosłych. A gdy dopada nas głód, nie ma żadnego problemu, by go zaspokoić.
Podczas naszej wizyty w Tivoli zdecydowałam się troszkę powalczyć z moim lękiem wysokości i odważyłam się wsiąść na jedną z najwyższych karuzeli huśtawkowych świata. Polecam! Widoki i wrażenia są niesamowite. Dodatkowo to rewelacyjna opcja na podziwianie panoramy miasta!
Zobacz też:
Tradycyjna kanapka
Będąc w Danii koniecznie spróbujcie regionalnej kuchni! Może trudno w to uwierzyć, ale tradycyjny duński przysmak Smørrebrød to… kanapka. Ale nie jest ona wcale zwyczajna – najczęściej to przepyszne ciemne pieczywo z różnymi dodatkami: pieczonym mięsem, rybą, jajkami oraz różnymi warzywami. Wybór jest bardzo duży i z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie. W Danii warto spróbować również śledzi. Choć na co dzień omijam tę rybę szerokim łukiem, to przyznam szczerze, że w Danii była przepyszna! Dla miłośników piwa polecam degustację piwa Carlsberg, choćby tylko po to, by się przekonać, że w Danii smakuje znacznie lepiej niż u nas. Można nawet odwiedzić Muzeum Piwa Carlsberg – to gratka dla wielbicieli złotego trunku!
Gerlev Park – z wizytą w przeszłości
A teraz chciałabym Was jeszcze zabrać w nieco inne miejsce. Choć to kawałek drogi z Kopenhagi, można tam bez problemu dostać się samochodem lub komunikacją podmiejską. W ten sposób docieramy do Gerlev Legepark. W skrócie opisałabym to miejsce jako nietypowy park rozrywki. Znajdziecie tutaj mnóstwo gier i zabaw dostępnych na świeżym powietrzu. Są to zabawy… z różnych epok, poczynając od czasów Wikingów! Do tego zdecydowana większość sprzętów wykonana jest z drewna. Chodziliście kiedyś na szczudłach? Graliście kiedyś w drewniane kręgle? Bo ja tak i to właśnie tutaj! 🙂 Atutem tego miejsca jest to, iż większość gier i zabaw ma naprawdę nieskomplikowane reguły. Jeżeli mielibyście problem z rozszyfrowaniem zasad gry, możecie zawsze skorzystać z pomocy instruktora. Teren parku to ogromny zielony obszar, gdzie każdy znajdzie dość miejsca dla siebie.
Jeżeli zdecydujecie się na dłuższy pobyt w Danii, na pewno warto zajrzeć nie tylko do samej stolicy, ale i do innych miast! Panuje tam nieco inna atmosfera, jest zdecydowanie mniej turystów i jest po prostu spokojniej. Nie wiem na czym to polega, ale jak dla mnie czas w tym kraju płynie jakby wolniej. Jeżeli mogę coś polecić, to wybrałabym Odense. Mnie urzekły niskie zabudowania i urocze małe domki. Ale o tym opowiem następnym razem 😉
Danka
P. S. Jeśli mielibyście ochotę wybrać się do Danii, koniecznie sprawdźcie nasze city breaki w Kopenhadze!