Dzielnica Ormiańska we Lwowie. Złote mozaiki i kawa na piasku
Dawna Dzielnica Ormiańska znajdująca się tuż obok lwowskiego Rynku, to jedno z najbardziej klimatycznych miejsc w mieście. Pachnie tu mocną kawą i karmelkami z pobliskiej manufaktury. Dzielnicy strzeże Ignacy Łukasiewicz, a jej zaułki kryją prawdziwe skarby! Zapraszamy na wirtualny spacer po Ormiańskim Kwartale we Lwowie.
Zapraszamy Was do zakupu książki „Ukraina. Soroczka i kiszone arbuzy” autorstwa lwowskiej przewodniczki – Katarzyny Łozy. Dochód uzyskany ze sprzedaży książki zostanie przeznaczony na działalność Polskiej Akcji Humanitarnej SOS Ukraina. Książkę możecie kupić tutaj.
Społeczność ormiańska we Lwowie
Lwów od samego początku był miastem kupieckim, a co za tym idzie – wielokulturowym. Handlowali tu Żydzi, Grecy, Włosi, Ormianie, a ślady ich bytności do dziś możemy dostrzec w zabudowaniach Lwowa. Gdy w 1356 roku Kazimierz Wielki dokonał lokacji miasta, Ormianie otrzymali kilka ulic. To właśnie kwartał, którego osią jest dzisiejsza ulica Virmenska (czyli właśnie Ormiańska). Lwów szybko stał się nieformalną stolicą Ormian w Rzeczpospolitej. Powstawały tu szkoły, kościoły, sklepy, a nawet bank zarządzany właśnie przez przybyszów z Armenii. Ormianie byli dobrymi kupcami i rzemieślnikami, chętnie też się asymilowali z lokalną ludnością. Dodatkowo w 1630 roku ormiański kościół uznał zwierzchność Rzymu, co wpłynęło pozytywnie na postrzeganie wywodzącej się z Armenii społeczności. W czasie II Wojny Światowej Ormianie uratowali setki prześladowanych Żydów, masowo wystawiając im świadectwa chrztu, za co cenieni są do dziś. Niestety po utworzeniu ZSRR zostali wypędzeni z miasta, osiedlając się m.in w Polsce, a odrodzenie kultury ormiańskiej we Lwowie nastąpiło dopiero pod koniec XX wieku.
Katedra Ormiańska – ukryty skarb Lwowa
Wśród licznych kościołów Lwowa znajdziecie aż dwie katedry – Łacińską znajdującą się na jednym z narożników Rynku oraz Ormiańską, ukrytą wśród kamienic dawnego Kwartału Ormiańskiego. Choć oficjalny adres Katedry Ormiańskiej to ulica Virmenska 7, to do kościoła (a w zasadzie na dziedziniec południowy) wchodzi się przez niewielką bramę między budynkami przy sąsiedniej ulicy Krakowskiej. Warto na chwilę przystanąć w cichym zaułku, w którym znajduje się stary cmentarz, XVIII-wieczna Kaplica Męki Pańskiej oraz ormiańskie chaczakry, czyli płyty wotywne.
Wejście do katedry kosztuje grosze i to dosłownie! Bilet wstępu to równowartość niecałych 50 groszy, nieco więcej kosztuje pozwolenie na fotografowanie. Warto przyjść tu o poranku, gdy przez okna wpadają promienie światła zamieniając mroczne wnętrze w świat pełen magii.
Historia Katedry Ormiańskiej
Budowę Katedry rozpoczęto w 1356 roku, a pierwszy projekt nawiązywał do ormiańskich świątyń na Krymie. Przez wieki była wielokrotnie przebudowywana, niszczona i odbudowywana, restaurowana… Dzięki temu dziś w jej wnętrzu możemy podziwiać rozwiązania architektoniczne z różnych epok. Po II Wojnie Światowej, gdy Ukraina stała się częścią Związku Radzieckiego, kościół zamieniono w magazyn Lwowskiej Galerii Obrazów, a funkcję sakralną przywrócono mu dopiero w XXI wieku. Pierwsza msza po długiej przerwie odbyła się tu 5 stycznia 2001 roku.
Dziś odrestaurowana Katedra Ormiańska jest najpiękniejszą lwowską świątynią! Zwracają tu uwagę m.in. pięknie rzeźbiony drewniany sufit, ściany pokryte niesamowitymi wprost freskami Jana Henryka Rosena i złota mozaika autorstwa Józefa Mehoffera. Wśród fresków szczególnie zachwyca wymowny “Pogrzeb św. Odilona”; “Gloryfikacja Jana Chrzciciela” czy złoto-granatowe znaki zodiaku. Więcej o Katedrze przeczytacie w obszernym wpisie na Wikipedii.
Zobacz też:
Dzielnica Ormiańska we Lwowie – kawa na piasku i Ignacy Łukasiewicz
Katedra Ormiańska to nie jedyne ciekawe miejsce przy ulicy Virmenskiej. Będąc w tej okolicy, po prostu nie można ominąć pewnej niewielkiej kawiarni. W Virmence możecie spróbować pysznych ciast, lokalnych nalewek oraz kawy parzonej… na piasku. Mocna, słodka i gorąca kawa przygotowywana jest w tradycyjnych miedzianych tygielkach i z pewnością doda Wam energii na dalsze zwiedzanie!
Niemal naprzeciwko Virmenki znajduje się popularna restauracja Gasowa Lampa. Łatwo ją znaleźć, bo przed kamienicą znajduje się rzeźba przedstawiająca Ignacego Łukasiewicza. To właśnie tu, we Lwowie, w 1853 roku słynny naukowiec po raz pierwszy zaprezentował światu swój wynalazek – nowatorską lampę naftową! Gdy witryna apteki, w której pracował Ignacy Łukasiewicz, rozbłysnęła światłem, świat dosłownie oszalał! Gasowa Lampa słynie z nalewek o nazwach nawiązujących do wynalazku Łukasiewicza. Spróbujecie tu podanej w probówce gazówki, naftówki czy benzynówki.