Filmy z wakacyjnym klimatem na pierwszy dzień lata
Dziś, w pierwszy dzień lata, nieco przekornie zaczynamy sprzedaż city breaków na zimę! A tymczasem sezon urlopowy już w pełni, a to oznacza, że ktoś musi pracować, aby ktoś inny mógł wypoczywać. Dlatego dla tych, którzy na razie zostają w domu, mamy garść filmów z prawdziwie wakacyjną atmosferą. Przyznajemy, że spora ich część to komedie romantyczne, ale czy nie jest miło zakochać się latem, choćby tylko na ekranie? Część z nich to też ekranizacje bestsellerów, jeśli więc wolicie spędzać czas z książką niż przed ekranem, znajdziecie tu coś dla siebie. Zapraszamy do lektury!


“Podróż na 100 stóp” – Prowansja o zapachu… curry
“Podróż na 100 stóp” to rozgrywająca się w malowniczej Prowansji opowieść o zderzeniu dwóch kultur, uniwersalnej magii dobrego jedzenia i dobrego… serca. Madame Mallory (w tej roli jak zawsze doskonała Helen Mirren) prowadzi lokal z gwiazdką Michelin na południu Francji. Surowa, zasadnicza i apodyktyczna, terroryzuje swoich pracowników i mieszkańców okolicy. Wszystko zmienia się, gdy do miasteczka wprowadza się hinduska rodzina, która na dodatek otwiera restaurację naprzeciwko prestiżowego lokalu naszej znajomej. Intensywne zapachy Orientu mieszają się tu z szykiem legendarnej francuskiej kuchni. Otwartość i bezpretensjonalność rodziny Hindusów ściera się z niełatwym charakterem wszystkowiedzącej Madame. Starsze pokolenie spędza czas na kłótniach, podczas gdy młodsze zdecydowanie ma się ku sobie, niczym w szekspirowskim dramacie. Samo miasteczko wygląda jak z najpiękniejszych francuskich pocztówek, a z ekranu niemal czuć zapach rozgrzanej słońcem Prowansji i orientalnych przypraw. Po tym seansie nie tylko zapragniecie wybrać się na francuskie południe, ale też na pewno będziecie głodni!
“Listy do Julii” – Italia inspirowana Szekspirem
Szekspirowskim dramatem zainspirowali się również twórcy “Listów do Julii”, tym razem bardziej bezpośrednio. Akcja filmu rozpoczyna się w Weronie, gdy młoda Amerykanka Sophie z nudów dołącza do wolontariuszy odpisujących na listy adresowane do słynnej Julii Capuletti. Gdy przypadkiem trafia na list sprzed 50 lat, postanawia odnaleźć jego autorkę. Wkrótce wyrusza w podróż po Toskanii…
Jeśli widzieliście ten film, wiecie już, że Werona i Siena wyglądają tu jak z bajki, a toskańskie winnice kuszą, by spędzić we Włoszech kilka dni (lub lat ;)). Jeśli nie, skuście się na seans – na pewno poczujecie ten niesamowicie wakacyjny klimat!
“Mamma Mia!” – z piosenką na ustach
Sophie to młoda dziewczyna, która właśnie wychodzi za mąż i, jak wiele panien młodych, marzy o tym, by do ołtarza poprowadził ją ojciec. Problem w tym, że potencjalnych kandydatów na ojca jest aż trzech! Wszyscy jednak stają na wysokości zadania i przyjeżdżają do Grecji, by spełnić rodzicielski obowiązek. To rodzi oczywiście wiele komicznych sytuacji, a całości towarzyszą hity najbardziej znanej skandynawskiej grupy świata. Trzeba przyznać, że pomysł połączenia muzyki szwedzkiego zespołu ABBA z klimatem greckiej wyspy mógł wydawać się nieco dziwny, lecz okazał się strzałem w dziesiątkę! Na pewno też nie zaszkodziła fantastyczna obsada i pełna humoru akcja. Film kręcono m.in. na greckich wyspach Skopelos, Skiathos i Thassos, a wakacyjny klimat nie ma tu sobie równych! I choć produkcja drugiej części przeniosła się do Chorwacji, to atmosfera wiecznego lata się nie zmieniła.
Kto się już pakuje, nucąc “Dancing Queen”? (My na pewno!) A jeśli kochacie piosenki zespołu ABBA, to może skusicie się na nasz city break w Sztokholmie!
“Dirty Dancing” – roztańczone wakacje
Cóż może być bardziej wakacyjnego od letniego turnusu w luksusowym ośrodku nad jeziorem? Właśnie tak spędza urlop dr Houseman z żoną i dwiema pięknymi córkami. Młodsza z nich, zwana Baby, zakochuje się w przystojnym instruktorze tańca, a reszta jest już historią! Niezapomniane role Jennifer Grey i Patricka Swayze weszły do kanonu kina, a muzykę i sceny tańca kojarzy chyba każdy. Nie każdy wie, że kultowy ośrodek Kellermanów istnieje naprawdę i znajduje się w Pembroke, w amerykańskim stanie Virginia.
Nie każdy też wie, że w 2004 roku nakręcono nową wersję filmu – “Dirty Dancing. Havana Nights”. Tu również dziewczyna z bogatej, amerykańskiej rodziny romansuje z chłopakiem z niższej klasy społecznej i oczywiście – z tańcem. A wszystko to w rozgrzanej do czerwoności Hawanie u progu rewolucji. Piaszczyste kubańskie plaże, słoneczne ulice Hawany pełne tańca i rewolucyjnych haseł, duszne kluby nocne wypełnione dźwiękami salsy i nudne country cluby dla amerykańskich gości… Wszystko to jest scenerią letniego romansu głównych bohaterów i… zaproszeniem na Kubę!
“Tamte dni, tamte noce” – oscarowa Lombardia
Kolejny, tym razem mniej typowy romans nakręcony podczas włoskiego lata. Obsypany nagrodami film “Tamte dni, tamte noce” opowiada o nastoletnim Elio, który wraz z rodzicami wypoczywa w XVII-wiecznej willi w Lombardii. Zafascynowany muzyką klasyczną syn profesora spędza czas grając, czytając i flirtując ze swoją przyjaciółką. Wszystko zmienia się, gdy do Włoch przybywa młody stypendysta. Początkowo Elio zazdrosny jest o czas, który ojciec poświęca doktorantowi, ale wkrótce jego uczucia zmieniają się diametralnie. Upalne lato, leniwe rozmowy o sztuce, niesamowita zmysłowość w każdym kadrze sprawią, że zechcecie spędzić to lato na Północy Włoch!
Zobacz też:
“Hotel Marigold” – Indie dla seniorów
Choć jeszcze trochę nam brakuje do emerytury, już zaczynamy marzyć o takiej! Któż bowiem nie chciałby spędzić dłuższego czasu w tętniących życiem Indiach. I choć w Best Exotic Hotel Marigold nie wszystko idzie jak z płatka, to entuzjazm młodego właściciela jest wprost zaraźliwy. Zderzenie kultur jak zwykle jest przyczynkiem do wielu komicznych sytuacji. Grupka starszych osób, która przybyła do Indii z różnych powodów, powoli odnajduje tu sens życia, przyjaźń a nawet miłość! W rolach pensjonariuszy oryginalnego domu seniora zobaczymy plejadę brytyjskich aktorów. Zaś ekranowe Indie urzekają kolorami, dźwiękami i krajobrazami pełnymi słońca, a okolice Dżajpuru wyglądają wprost jak z pocztówek!
“Moja Wielka Grecka Wycieczka” – pilotem być 😉
Wracamy do Grecji! “My life in ruins” (Moje życie w ruinie – to oryginalny tytuł filmu) opowiada o Georgii, której życie legło w gruzach. Aby “odzyskać siebie” przyjeżdża do Grecji, gdzie podejmuje pracę pilota wycieczek. Jej turyści to przesympatyczna, acz dość kłopotliwa grupa, a wycieczka objazdowa po najpiękniejszych zakątkach Grecji okazuje się nie lada wyzwaniem. Autorzy śmieją się tu z nieogarniętych hotelarzy, rozczarowanych życiem pilotów oraz… z samych turystów. Trzeba jednak przyznać, że każdemu przyglądają się z dużą dozą ciepła i sympatii. Każdy z nas odnajdzie tu odrobinkę siebie, a to wszystko w pięknej greckiej scenerii.
Kto pamięta nasze wycieczki objazdowe do Włoch, być może widział ten film w autokarze. I zdradzimy Wam, że nasz kierowca Jarek zawsze mówił, że “nasi turyści śmieją się w innych momentach niż my”. No taki film 🙂
“Luca” – List miłosny do beztroskich wakacji!
Najnowsza animacja ze studia Pixar to prawdziwa oda do nadmorskich wakacji! Zresztą sam reżyser, Enrico Casarosa, mówi o niej tak: “To list miłosny adresowany do wakacji naszej młodości, do miesięcy letnich, które formowały nas jako ludzi i podczas których odnajdujemy siebie.”. To historia o podmorskich stworzeniach, które wychodząc na stały ląd stają się zwykłymi dziećmi. W przepięknie narysowanych krajobrazach miłośnicy Włoch na pewno rozpoznają skaliste wybrzeża z okolic Genui. To tu wychował się Casarosa, a jego zachwyt beztroskim dzieciństwem w słonecznej Italii widać w każdym kadrze! Piętrowe miasteczka nad Morzem Liguryjskim są scenerią dla iskrzącej się kolorami opowieści o przyjaźni i wspólnym poszukiwaniu przygód. Skuter vespa urasta tu do rangi prawdziwego wehikułu, a jedzenie lodów wydaje się najcudowniejszym przeżyciem świata.
Nie wiemy jak Wy, ale my już się pakujemy!
“Imagine” – poczuj Lizbonę wszystkimi zmysłami
Ian to charyzmatyczny instruktor niewidomych, który przybywa do ośrodka w Lizbonie. Ma tu uczyć dzieci trudnej sztuki orientacji w przestrzeni. Choć ten opis nie kojarzy się z wakacjami, film Andrzeja Jakimowskiego wypełniony jest niezwykłym ciepłem i pozytywną energią. To opowieść o ryzyku, poszukiwaniu własnej drogi i o cenie wolności. Paradoksalnie nasi bohaterowie nie widzą piękna portugalskiej stolicy. Nie zmienia to jednak faktu, że zjawiskowe zdjęcia Adama Bajerskiego to najpiękniejsza wizytówka miasta! Aż ma się ochotę sprawdzić, jak to jest – odczuwać Lizbonę wszystkimi zmysłami. Słyszeć stukot zabytkowego tramwaju, czuć na skórze słońce, dotykać rozgrzanych murów, wdychać zapach miasta…
Toskania nie tylko na wakacje
Jest coś kuszącego w pomyśle by wyremontować stary dom w Toskanii. Na tyle, że tak idea stała się kanwą aż dla dwóch produkcji. “Pod słońcem Toskanii” opowiada historię amerykańskiej pisarki, która przeżywa kryzys, zarówno twórczy, jak i życiowy. Podczas wycieczki do Toskanii, pod wpływem impulsu, kupuje rozpadającą się willę i z pomocą polskiej ekipy budowlanej usiłuje doprowadzić ją do porządku. W międzyczasie przeżywa przygody (oczywiście romantyczne!) i odnajduje to, co w życiu najważniejsze.
Z kolei “Włoskie wakacje” to historia ojca i syna, którzy niespecjalnie się dogadują. Przyjeżdżają do Toskanii, by sprzedać rodzinną willę, okazuje się jednak, że dom wymaga gruntownego remontu. Panowie będą musieli spędzić razem znacznie więcej czasu niż zakładali, co z kolei da im możliwość odbudowania relacji.
Oba filmy łączy pochodząca z Edynburga aktorka Lindsay Duncan, którą możemy zobaczyć na drugim planie. Ale przede wszystkim – akcja obydwu produkcji rozgrywa się w absolutnie zachwycających toskańskich sceneriach! A jedną z nich – tonące w kwiatach miasteczko Monticchiello, w którym kręcono sceny z “Włoskich Wakacji”, możecie odwiedzić, korzystając z noclegu u Kasi.
Eh opanował nas prawdziwie wakacyjny nastrój! Dziś robimy popcorn i odpalamy seans 🙂 A jakie są Wasze ulubione filmy na wakacje?