Hiszpańskie tapas. Przekąski, które podbijają świat
Nazwa pochodzi od hiszpańskiego słówka tapa, które oznacza pokrywkę. Zastanawiacie się zapewne, co taka przykrywka może mieć wspólnego z przekąskami? Dawniej, mieszkańcy popularnego dziś wśród turystów regionu Andaluzja, przykrywali szklankę z winem plastrem suchej kiełbasy. Miało to względy praktyczne, chroniło napój przed spragnionymi kąpieli muchami. Szybko jednak zaczęto dodawać do tego kromkę chleba. Skibka (zapraszamy do naszego biura w Poznaniu, chętnie wyjaśnimy co oznacza “skibka” w gwarze poznańskiej) nie była może gruba, ale zawierała różne, pyszne dodatki. Tak narodził się fenomen tapas, które bez wątpienia najlepiej smakują w Hiszpanii, choć zamówić możemy je również w Polsce.
Duet idealny
Także dziś wszystko zaczyna się od zamawiana napoju, do którego podawana jest przekąska, a nie odwrotnie. Hiszpańskie tapas najlepiej smakują z alkoholem, na przykład z piwem. Uwaga! Butelka piwa jest zazwyczaj dużo mniejsze niż w Polsce. Takie małe piwko zwane jest zazwyczaj un corto. Dobrym wyborem będzie też czerwone lub białe wino, a w Andaluzji najlepiej jest zamówić tapas z jerez, czyli hiszpańskim wzmocnionym winem. Zazwyczaj za tapas i napój zapłacimy osobno. Są jednak miejsca jak np. León, gdzie przekąska wliczona jest w cenę napoju. To kolejny dowód na to, że tapas i napój stanowią nierozerwalną parę!
Poszukajmy razem
Martwisz się, że nie znajdziesz nigdzie tapas i nie spróbujesz nawet najmniejszej ich porcji? Jesteśmy przekonani, że prędzej czy później tapasy znajdą Cię same. Mnogość lokali serwujących tego typu przekąski jest przeogromna. Najczęściej oferują je hiszpańskie bary i to właśnie one najbardziej będą kusić Cię różnorodnością ich form, kolorów czy zapachów. Nic nie stoi też na przeszkodzie, aby odwiedzić więcej niż jeden lub dwa bary tapas w mieście. Ba, to nawet będzie świetnym pomysłem! Są bary, które specjalizują się w przyrządzaniu konkretnego rodzaju tapas. Zachęcamy też do wybierania miejsc nieco poza turystyczną enklawą. To właśnie w takich lokalach zjemy zdrowo i smacznie, w otoczeniu uśmiechniętych Hiszpanów. Dodatkowo, jeśli popiszemy się znajomością przynajmniej kilku nazw tapas, możecie nam wierzyć, kelner będzie wniebowzięty. Z pewnością dostaniemy większą porcję, a zdarza się, że będziemy mogli zabrać jedzenie para llevar, czyli na wynos.
Czas na Twoje zamówienie
Możesz wygodnie rozsiąść się na krześle i próbować dowolną ilość tapas. Stoliki najczęściej rozstawione są przed barem na świeżym powietrzu, nierzadko na środku chodnika! Możesz też wpaść do lokalu i zjeść je przy barze … na stojąco! Możesz również stanąć przy specjalnym, wysokim stoliku. To wystarczy, aby smacznie i szybko zjeść przekąskę. Zdarza się, że o zamówienie zostaniemy poproszeni przy stoliku, ale jednak w większości dobrych barów tapas będziemy musieli złożyć je sami przy barze. Tu z pomocą zawsze przybiega nasz pilot, który wie jak się przecisnąć i podnieść głos, aby złożyć zamówienie w najpopularniejszych i zatłoczonych barach Hiszpanii. Mamy do czynienia z szybkim posiłkiem, ale pamiętajmy, że jesteśmy w Hiszpanii. Obowiązuje tu całkowity brak pośpiechu. Za swoje zamówienie płacimy na samym końcu, a domawianie tapas jest tutaj na porządku dziennym.
Tapas i pinchos w jednym ringu stali
Nie zdziwcie się, jeśli zobaczycie w menu słówko pintxos, a nawet pinchos. Zmiany możecie spotkać na północy Hiszpanii w La Rioja, Kantabrii, Asturii, Kraju Basków czy krainie Nawarra. Te regiony słynną z ryb i owoców morza i właśnie takie przekąski królują na baskijskich stołach. Również tutaj rozpowszechniony jest zwyczaj zamawiania jedzenia w kilku barach, do wyboru jest wersja na ciepło lub zimno. Do tego wspomniane już wcześniej piwo i wino, tylko ukryte pod innymi nazwami – zurito i txikito. Gdzie więc różnica? Jak to mówią – diabeł tkwi w szczegółach i wtedy na stole ląduje wbita jak sztywny pal … wykałaczka! W Kraju Basków przekąska połączona jest z małą kromką chleba kawałkiem drewnianego szpikulca. Zapomnijmy na chwilę o wyuczonym wcześniej savoir-vivre, odrzućmy na bok noże i widelce! Teraz możesz dumnie chwycić do ręki swoje pinchos i kosztować bez opamiętania. Nie zapomnij tylko zostawić na stole wykałaczek – to podstawa do wystawienia rachunku przez kelnera.
Zobacz też:
Garść przydatnych informacji
Oczywiście nikt nie zabroni nam jeść tapas na śniadanie, obiad czy kolację. Najrozsądniejszą porą na taki posiłek jest jednak wczesny wieczór i wtedy bary tapas odnotowują największy ruch. Przerwa w pracy to też dobry pomysł, aby wpaść do lokalu na małe co nieco. Na ciepło czy na zimno? Dobre pytanie! To wszystko tak naprawdę zależy od Ciebie, a raczej od celu Twojej podróży. Mówiąc Hiszpania myślimy o upalnych krainach skąpanych w słońcu 24h na dobę. Na wybrzeżu Costa del Sol czerwony pasek termometru faktycznie potrafi zwalić z nóg. Tutaj zimny tapas będzie jak zbawienie. Jednak w La Manchy Don Kichota w czerwcu może być zaledwie 10 stopni Celsjusza. Wtedy przyjemnie będzie zjeść tapas na ciepło.
Pomocna ściąga
Wiele książek o kuchni hiszpańskiej zostało już napisanych, ale za podstawę tapas możemy uznać warzywa, mięso, jaja oraz owoce morza. My proponujemy Wam naszą subiektywną kartę tapas, z którymi najczęściej spotkaliśmy się w Hiszpanii. Wszystkie przetestowaliśmy na własnych podniebieniach, do czego i Was gorąco zachęcamy!
- Patatas bravas – to nic innego jak ziemniaki smażone w głębokim oleju. Uwaga, często bywają przyprawione na ostro!
- Mariscos – owoce morza, takie tapas królują na wybrzeżu i tutaj smakują najlepiej.
- Banderilla – nadziane na wykałaczkę ogórki, oliwki, cebula i papryka chili. Najbardziej zbliżone do naszych polskich mini szaszłyków, choć na próżno szukać tu mięsa. Za to połączenie kwaśnego z ostrym na długo pozostanie w naszej pamięci.
- Fuet – kiełbasa katalońska, której można spróbować na naszej wycieczce do Barcelony, stolicy Katalonii.
- Chorizo – to też kiełbasa, bardzo sucha i ostra. Tylko dla prawdziwych macho!
- Jamón serrano – szynka, ale nie byle jaka. Najczęściej spotkamy w karcie dań montadito de jamón serrano, bo szynka iberyjska z małą kanapką tworzą przepyszną parę.
- Aceitunas – to oliwki, ale i tutaj zaskakują liczne ich odmiany. Zielone, czarne, a może takie … zmieniające kolor?
- Tortilla española – omlet z jajek i smażonych ziemniaków. Ten tapas tak nas zainspirował, że po powrocie z Hiszpanii skusiliśmy się na zakup mini patelni, aby móc przygotowywać ten tapas w swojej własnej kuchni.
- Calamares fritos — bardzo chrupiące, smażone kalmary. Dla nas to bardzo zdrowy i nieco gumowy, hiszpański tapas.
- Ensalada rusa — sałatka co prawda rosyjska, ale popularna jest również na terytorium Hiszpanii.
- Berenjenas con miel — jedno z naszych ulubionych tapasów, bakłażan z miodem. W prostocie tego dania tkwi prawdziwa siła. Koniecznie do spróbowania na południu Hiszpanii.
- Oreja – ucho wołowe, teraz wkraczamy już w świat tapas dla najodważniejszych!
- Queso Manchego — to ser wytwarzany z mleka owiec rasy Manchega. Proces produkcji ma miejsce w regionie La Mancha, który na pewno kojarzycie za sprawą Walczącego z wiatrakami i wiernego mu Sancho Pansa!
Możecie spróbować tych (nie)zwykłych przekąsek tapas podczas naszych city breaków w Hiszpanii. Zapraszamy!