Kulinarna Praga. Jak smakuje czeska stolica?
Na pewno już się zorientowaliście, że kochamy jeść! A najbardziej łączyć zwiedzanie ze smakowaniem lokalnych specjałów. Tym razem o swoim kulinarnym weekendzie w Pradze opowiada nasza Dominika, która odwiedziła liczne knajpy w czeskiej stolicy. Zapraszamy do lektury! Uważajcie jednak, bo czytając łatwo zgłodnieć!
Plan na weekend – smakować Pragę!
Stolica Czech to kolejne z miast, które skradło moje serce. Mogę tu wracać bez końca, na weekend, jeden dzień lub dłuższy czas. Uwielbiam praską atmosferę i prześmieszny czeski język. Tym razem czułam, że mam misję na ten weekend – smakować to miasto. I tak właśnie zrobiłam! Dziś polecam Wam knajpy i knajpeczki w magicznej Pradze!
Spacer na Wzgórze Petřín z przerwą na piwko
W Pradze zawsze czułam się bardzo swobodnie, ludzie są tu jacyś bardziej uśmiechnięci niż u nas, a język czeski bawi mnie na każdym kroku. “Bramborova polevka” i “praskie vodovody” oraz pytanie o wodę “perlivou nebo neperlivou” bawić mnie będą za każdym razem! 🙂 Oczywiście nie tylko te zwroty przywiozłam ze sobą, ale też kilka odcisków, bo Pragę koniecznie trzeba zwiedzić pieszo! Nie korzystałam z żadnego tramwaju czy nawet kolejki, żeby wjechać na wzgórze, gdzie znajduje się Wieża Petřínska. Polecam spacer na górę. Dlaczego? Bo w połowie można zrobić sobie przerwę na pyszne czeskie piwko w knajpce Petřínské terasy. Tu polecam otworzyć menu (czyli napojovy listek) na stronie z napojami alkoholowymi i wybrać Staropramena!
Pachnące kołacze i czeskie burgery
Z Małej Strany do centrum obowiązkowo trzeba udać się słynnym Mostem Karola. Przed wejściem na most warto zaopatrzyć się w pysznego kołacza (trdelník). To ciasto nawinięte na kij i posypane cynamonem i cukrem – doda energii na dalszy spacer. Można też znaleźć kołacze z lodami w środku! 🙂 Alternatywną drogą może być most Jiraśka i przejście obok Tańczącego Domu. Jeśli jednak idziemy Mostem Karola, udajmy się pod praski Zegar Astronomiczny i okrążmy Stare Miasto, które wpisane jest na listę UNESCO. Odchodząc trochę dalej, spróbujmy pysznych burgerów ze sklepu mięsnego, który sprzedaje czeską wołowinę, wieprzowinę, kiełbaski i wędzone mięso – Naše Maso. Tak, właśnie w mięsnym sklepie zjeść można jednego z najpyszniejszych burgerów w życiu. Wybierzcie ulubiony stopień wysmażenia, a nie pożałujecie! To jest nie lada gratka dla mięsożerców – świeżo mielona wołowina, smażona na miejscu i wepchnięta w pyszniutką bułkę.
A na śniadanie – gofry z… kurczakiem
Krążąc o poranku po starym mieście, zajrzyjcie na śniadanie do Marthy’s Kitchen. Mają naprawdę szeroki wybór opcji śniadaniowych, na słodko, na słono i pół na pół. No i kto nam zabroni zamówić prosecco czy mimozę do takiego zestawu? No nikt! 🙂 Drugą poranną miejscówką jest Venue, gdzie kuszą gofry ze smażonym kurczakiem polane… syropem klonowym. Choć brzmi dziwnie, to jeśli ich raz spróbujecie, nie będziecie chcieli niczego innego jeść od rana, szczególnie w weekendy. Jeśli będziecie mieli jeszcze miejsce, zanurkujcie jeszcze w różowych naleśnikach z truskawkami. Trzeba poprawić to wszystko lodami (lub jak mówią Czesi “zmrzliną”) z Angelato.
Zobacz też:
Przysmaki prosto z Pragi
Rozpisałam się tyle o jedzeniu, ale o zgrozo nie wspomniałam jeszcze o lokalnych przysmakach! Teraz będzie na to czas 🙂 Najlepsze w zwiedzaniu pieszo jest to, że można zajrzeć we wszystkie zakamarki i trafić do lokalnego baru. Z kolei najgorsze jest to, że nie zawsze pamięta się nazwy tych barów! Ja niestety nie pamiętam 🙁 Nic jednak straconego, bo polecę Wam inną restaurację, w której również pysznie zjecie coś czeskiego. Jeśli szukacie w Pradze knajpy z regionalną kuchnią, koniecznie wpadnijcie do U Kroka i zamówcie gulasz wołowy z knedlikiem i smażoną cebulką – nie pożałujecie! Często na knedliku jest też kleks z bitej śmietany. Wiem – brzmi dziwnie, ale… pasuje! Koniecznie, ale to naprawdę koniecznie, nie wychodźcie stamtąd bez zupy czosnkowej (cesneková polévka). To było moje odkrycie podróży! Jak tylko wróciłam, gotowałam ją chyba co trzeci dzień, pyszna!
Czeski klasyk – smażony ser!
Mało może jest tutaj o zwiedzaniu, o pięknych zabytkach, architekturze, ale miało być o jedzeniu, więc na koniec będzie o królu smażonych potraw, którym jest rzecz jasna smažený sýr! Smażony ser podawany jest z frytkami (hranolky) i sosem tatarskim (tatarská omáčka). Uwielbiam wszystko, co smażone, a jeśli to smażone ma w środku ser i się ciągnie i mogę jeszcze utopić to w sosie tatarskim, to jestem kupiona! Gdzie to zjeść? Prawie wszędzie, ale ja polecam knajpkę Planeta Zizkov. W Planecie jest też spory wybór czeskich lanych piw. Nie wspomniałam o tym od startu, ale przypominam na końcu – popijacie to, co jecie czeskim piwkiem 🙂
Zapraszam do Pragi!
Przedstawiłam Wam takie weekendowe wyzwanie, ale uwierzcie mi, że całodzienne chodzenie wymaga energii. Restauracje, bary i knajpy w Pradze dostają ode mnie 10/10. Grzech tam nie wrócić! Praga wymaga odkrywania, takiego powolnego, ja bym to nazwała despacito, dlatego nie śpieszmy się, będąc tam. Mam propozycję – wybierzcie się na nasz city break do Pragi, a nasi piloci i przewodnicy odkryją z Wami to miasto, także kulinarnie. A potem wróćcie jeszcze raz smakować Pragę! Bo to miasto, do którego można wracać w nieskończoność!
Głodni? Zapraszamy na nasze city breaki w Pradze – będzie sporo okazji, żeby spróbować dań czeskiej kuchni!