Londyn poza szlakiem. Część 1: parki, ogrody i kanały
Londyn to miasto, które można zwiedzać bez końca! Gdy już zwiedzicie wszystkie te wspaniałe, lecz niesamowicie turystyczne miejsca jak Tower of London, Pałac Buckingham czy Opactwo Westminsterskie (i wszystko to, co możecie zobaczyć na naszym City Breaku w Londynie), brytyjska stolica nadal będzie miała wiele do zaoferowania. Nietypowe muzea, rozległe parki, tarasy widokowe, klimatyczne zaułki, a nawet całe dzielnice. W centrum i nieco poza nim. Nie będą to może zupełnie nieturystyczne miejsca (czy w ogóle w Londynie są takie?), ale te nieco mniej odwiedzane. Pisaliśmy już o mniej znanych atrakcjach w samym centrum Londynu, a dziś przeniesiemy się dalej, do kolorowego Camden Town, a stamtąd.. wybierzemy się na wycieczkę statkiem. Zajrzymy też przepięknych parków i ogrodów. Oto nasz ukochany Londyn, trochę poza szlakiem – zapraszamy do lektury!
Camden Town – dzielnica przy śluzie
Naszą podróż przez Londyn poza szlakiem zaczynamy na północy miasta, w Camden Town. Ta przemysłowa dzielnica założona w 1791, zyskała dzięki swojej lokalizacji przy śluzie Kanału Regenta, a rozwój kolei żelaznej tylko pomógł w jej rozwoju. Podobnie jak wiele takich miejsc, podupadła po zakończeniu ery przemysłowej, a w późniejszych latach została poddana rewitalizacji.
Dziś Camden słynie ze swojej artystycznej atmosfery i licznych targów. Kolorowe ulice, street art i street food to znaki rozpoznawcze tej części Londynu. A sercem Camden Town są Camden Markets.
Camden Markets to dawny teren miejskich stajni, który został przekształcony w tętniący życiem targ, a w zasadzie w sześć targów. Położony przy śluzie Camden Lock Market to street foodowy targ z potrawami ze wszystkich stron świata. Lokalsi mieszają się tu z turystami zwabionymi filmikami kulinarnych guru z Instagrama. W dawnych stajniach Pickforda funkcjonuje Stable Market, na którym kupicie oryginalne ubrania, także te dedykowane dla subkultur. Z kolei Electric Ballroom to jeden z najbardziej znanych nocnych klubów w Londynie.
Ta część miasta to też dzielnica bohemy – wszelkiej maści artystów, grajków i literatów (z Dickensem na czele!), sklepików z rzemiosłem (ale też z tandetą) i alternatywną modą. Miejsce stało się popularne m. in. za sprawą Amy Winehouse, której (niezbyt udany) pomnik stoi w centralnej części marketu. Tu też swego czasu mieszkała Dua Lipa.
Rejs po Kanale Regenta – z Camden do Little Venice
Z Camden Market przenosimy się dalej – tym razem wsiadamy na łódkę. Niewiele osób wie, że Londyn pocięty jest siecią kanałów, a na barkach mieszka tu kilkanaście tysięcy osób. Jeśli nie wierzycie, wybierzcie się koniecznie na rejs po Kanale Regenta! Płynąc pomiędzy Camden Market a tzw. Małą Wenecją poczujecie się przez chwilę niemal jak w Amsterdamie. Co więcej, odbywające się kilka razy dziennie rejsy realizowane są historycznym statkami, które niegdyś „pracowały” na londyńskich kanałach. Dodatkowo komentarz na żywo (w języku angielskim) pozwoli docenić historię tego miejsca oraz… brytyjskie poczucie humoru.
W ogrodach ukrytych nad kanałami w tej części miasta swoje domy mają popularni muzycy, aktorzy i lokalne sławy. Stateczek przepływa m.in na tyłach londyńskiego ZOO i przy odrobinie szczęścia zobaczycie budzące postrach likaony. Z kolei podczas spaceru po małej Wenecji, możecie znaleźć m. in. dom, w którym mieszkał Alan Turing. Jego praca pomogła złamać kod Enigmy, zaś fascynująca i jednocześnie tragiczna historia jego życia stała się kanwą filmu „Gra Tajemnic”.
Mercato Mayfair – street food w dawnym kościele
Londyńczycy stale szukają nowych sposobów, by zachwycić mieszkańców i turystów. Niedawno otwarty Mercato Mayfair przy North Audley Street to wyjątkowe miejsce – kilkanaście straganów ze street foodem rozgościło się bowiem w zabytkowym budynku kościoła św. Marka. Wzniesiony w 1820 roku kościół, nawiązujący stylem do greckiej architektury, dziś znajduje się na liście zabytków pierwszej klasy. W czasie II Wojny Światowej kościół św. Marka był nieoficjalną świątynią amerykańskich żołnierzy i ponoć sam prezydent Eisenhower uczestniczył tu w nabożeństwach. Świątynia została zdesakralizowana w 1974 roku i przez dwie dekady jej wnętrza świeciły pustkami. Później pełniła różne funkcje – odbywały się tu m.in. pokazy w czasie London Fashion Week. W końcu doczekała się renowacji, która pochłonęła (bagatela!) 5 milionów funtów.
Dziś w Mercato Mayfair zjecie dania z całego świata przygotowane z lokalnych składników, w myśl polityki zrównoważonego handlu. W kościelnych wnętrzach królują świeże makarony, wyborne lody, kuchnia azjatycka i argentyńskie steki. Nadal możemy tu podziwiać kolorowe witraże, przestronne nawy, czy bogato zdobioną ambonę. Z wnętrzem wspaniale komponują się m. in. wykonane ze świetlistego szkła bary. W podziemiu funkcjonuje niewielki browar rzemieślniczy, a na dachu – spokojny taras (niestety bez widoku).
Park Richmond – “wycieczka za miasto”
Richmond Park to największy z ośmiu królewskich parków Londynu – miejsc służących niegdyś monarchom, a dziś – londyńczykom i turystom. Zajmuje powierzchnię ponad 950 hektarów i jest największym ogrodzonym parkiem w Europie.
Historia tego miejsca, malowniczo położonego nad Tamizą, sięga 1625 roku. Wtedy to w Londynie szalała zaraza, a król Karol I postanowił przenieść się wraz z rodziną do pałacu Richmond. Teren otaczający pałac zamienił we wspaniały park myśliwski – polowano tu na jelenie i daniele. Do dziś można je zresztą zobaczyć w Richmond, na szczęście nikt już na nie nie poluje!
Park Richmond to też ostoja przyrody. Na obszarze parku chroni się chrząszcza jelonka rogacza. Występuje tu też ponad 140 gatunków ptaków, w tym żyjące na wolności aleksandretty – zielone papużki. Niektóre drzewa w parku z pewnością również pamiętają czasy Karola I!
Do najpiękniejszych miejsc w parku należy plantacja Isabelli z kolekcją azalii, Kopiec Króla Henryka z panoramą Londynu czy Pembroke Lodge – gregoriańska rezydencja z elegancką herbaciarnią. Z jej tarasu roztacza się piękny widok na Tamizę. Wokół parku wytyczono szlak Tamsin – malowniczą trasę spacerową o długości nieco ponad 12 km, popularną wśród biegaczy i piechurów.
Do Richmond warto wybrać się na cały dzień, na swoistą “wycieczkę za miasto”, choć tak naprawdę pozostaniecie w Londynie i to w 4 strefie metra! Bez problemu dojedziecie tu metrem, koleją lub kolejką naziemną (overground).
Kew Gardens – w królewskich ogrodach
Niedaleko Parku Richmond znajduje się kolejne zielone miejsce na mapie Londynu – wpisane na listę UNESCO Kew Gardens. To wspaniały kompleks królewskich ogrodów, szklarni i oranżerii, miejsce w całości poświęcone botanice, z placówkami badawczymi i biblioteką dedykowaną roślinom. Co więcej, od czasu założenia w 1759 roku, miejsce to miało niebagatelny wpływ na rozwój nauki.
Zobaczycie tu ikoniczny budynek Królewskiej Palmiarni, wypełniony po brzegi tropikalną roślinnością. Rosarium, ścieżka w koronach drzew, ogromny ul, ogród zimowy, ścieżka nad jeziorem, ogród japoński z pagodą, las bambusowy – to tylko kilka atrakcji, które czekają na zwiedzających w Kew Gardens!
Tate Britain i Tate Modern – dla miłośników sztuki
Tate to sieć muzeów poświęconych sztuce brytyjskiej, a w Londynie znajdują się aż dwie jej placówki. Choć nie jest to instytucja państwowa, to współfinansuje ją Ministerstwo Sztuki, a jej galerie, podobnie jak muzea należące do korony, oferują darmowy wstęp.
Tate Britain wystawia kolekcję brytyjskich dzieł sztuki od 1500 roku do czasów współczesnych. Z pewnością zachwycą Was tu zamglone pejzaże Williama Turnera oraz dzieła Bractwa Prerafaelitów. Na północnym brzegu Tamizy czekają na Was m.in. ikoniczna “Ofelia” Millaisa, “Prozerpina” Rossettiego, do której pozowała piękna Jane Morris, czy szalony tryptyk Bacona.
Z kolei po południowej stronie rzeki, w dawnym budynku elektrowni na terenie dzielnicy Southwark, mieści się Tate Modern, w całości poświęcona sztuce nowoczesnej. Choć cała kolekcja jest dostępna on-line, warto wejść do galerii, by podziwić wyjątkowe połączenie sztuki z architekturą.
Zobacz też:
Jeśli spodobał się Wam nasz Londyn poza szlakiem, zajrzyjcie do drugiej części posta, w której wybierzemy się na nowoczesne Canary Wharf i do tradycyjnego Greenwich, a także… przejdziemy pod Tamizą!