Najpiękniejsze i najbardziej znane kawiarnie w Paryżu
Paryskie kawiarnie to prawdziwe instytucje – wiele z nich od wieków znajduje się w tym samym miejscu, a ich wnętrza mogłyby opowiedzieć niejedną historię! Nie ma nic przyjemniejszego niż posiedzieć w paryskiej kawiarni z widokiem na ulicę. Można napić się kawy lub wina, zjeść co nieco, ale przede wszystkim – popatrzeć na ludzi. Zaobserwować, czy Paryżanki rzeczywiście są tak szykowne, za jakie uważa je cały świat. Zobaczyć jak mija życie na ulicach miasta i spróbować zgadnąć, kto jest turystą, a kto “lokalsem”. Nie bez powodu francuskie kawiarnie mają krzesła odwrócone frontem do ulicy! Warto też wiedzieć, że w Paryżu kawiarnie to nie tylko miejsca, w których można napić się kawy, ale też zjeść obiad lub śniadanie. Dziś, z okazji Międzynarodowego Dnia Kawy, zajrzymy w kilka miejsc, które można uznać za kultowe. Oto najpiękniejsze, najbardziej stylowe i bez wątpienia najbardziej znane kawiarnie w Paryżu. Zapraszamy do lektury!
Café Le Procope – najstarsza kawiarnia w Paryżu
Kawiarnia Le Procope, położona w sercu dzielnicy Saint-Germain-des-Prés, uchodzi za najstarszą i najdłużej działającą kawiarnię w Paryżu. Została założona w 1686 roku przez Sycylijczyka o wdzięcznym nazwisku Francesca Procopio dei Coltellego. W kolejnych latach lokal stał się ulubionym miejscem spotkań paryskiej inteligencji. Bywał to Rousseau oraz Voltaire (zgodnie z miejską legendą, pisarz potrafił wypić nawet 40 filiżanek kawy z czekoladą dziennie!). Można było spotkać tu Napoleona, Robespierra, Victora Hugo, Chopina i George Sand. Mówi się, że Napoleon grywał tu w szachy, a Franklin pracował nad konstytucją. W Le Procope toczyły się dyskusje, rodziły się pomysły, zapadały ważne decyzje. To kawał historii Paryża!
Dziś wystrój kawiarni nawiązuje do tego z XVIII wieku. Oko cieszą tu czerwienie i oranże, a ukryty taras pozwala na chwilę wytchnienia. Co ciekawe, nie ma tu tradycyjnych stolików wystawionych na ulicę. Le Procope słynie nie tylko z wybornej kawy, ale też z dań tradycyjnej francuskiej kuchni burżuazyjnej – zjecie tu m.in. coq au vin, zupę cebulową, duszone policzki wołowe, domowe ciasto mille-feuille i włoskie tiramisu w stylu Procopio.
Café Les Deux Magots – kawiarnia literacka
Choć to Le Procope jest najstarszą paryską kawiarnię, za najlepszą uchodzi “Pod Dwoma Akwizytorami”. Nazwa Deux Magots nawiązuje do dwóch figurek, które ozdabiają jeden z filarów budynku przy bulwarze Saint Germain. Otwarty w 1884 roku lokal to tzw. kawiarnia literacka – bywali tu m.in. Ernest Hemingway, Albert Camus, Jean-Paul Sartre, Simone de Beauvoir i Pablo Picasso (choć jak się wkrótce przekonacie, liczba lokali, w których można było ich spotkać, była całkiem imponująca!). Café Les Deux Magots stała się też inspiracją dla pokoleń artystów – pojawiła się na kartach książek, w filmowych kadrach i na kilku obrazach.
Warto tu zajrzeć na słynną tarte tatin (odwróconą tartę z jabłkami), ostrygi, gorącą czekoladę po wiedeńsku, czy po prostu na filiżankę kawy z widokiem na bulwar Saint-Germain des Prés.
W tym roku lokal „kończy” 140 lat i z tej okazji przygotowano małą wystawę retrospekcyjną.
Café de Flore – w stylu Art Deco
Naprzeciwko Les Deux Magots znajduje się Café de Flore – lokal, który od lat rywalizuje o palmę pierwszeństwa wśród najlepszych paryskich kawiarni. Jej historia sięga III Republiki, a konkretnie lat 80. XIX wieku. Nazwa kawiarni pochodzi od rzymskiej bogini kwiatów i wiosny – Flory, której posąg znajduje się nieopodal. Do jej imienia nawiązuje także kwiatowy szyld z roślinną kompozycją.
Podobnie jak “Akwizytorzy” również i “Flora” skupiała elitę intelektualną Paryża. Miejska legenda mówi, że to właśnie tutaj, w żywych dyskusjach, po raz pierwszy padły określenia takie dadaizm czy surrealizm. Poza bywalcami znanymi już z Les Deux Magots, spotkać można tu było przedstawicieli paryskiej bohemy – Brigitte Bardot, Yvesa Saint Laurenta, czy Romana Polańskiego.
To co zachwyca w Café de Flore to wystrój w stylu art deco – ogromne lustra, mahoniowe krzesła i czerwony plusz definiują wnętrze z czasów przed II Wojną Światową. Do klasyków tutejszej kuchni należy gorąca czekolada o głębokim kolorze i wybornym smaku.
La Closerie de Lilas – Wielki Gatsby w Paryżu
Jeśli chodzi o najpiękniejsze kawiarnie w Paryżu, nie możemy pominąć pewnego lokalu na Montparnasse. La Closerie de Lilas, otwarta w 1847 roku, dziś zachwyca stylem art deco. Jednak tym, co przyciąga tu gości (oprócz fantastycznej kuchni) jest bogata historia. Na początku odbywały się tu… studenckie bale. Ponoć Lenin grał tu w szachy. Do stałych bywalców szybko dołączyli m.in. Oscar Wilde, Emil Zola, Samuel Beckett, czy Paul Cezanne. Miejska legenda mówi, że Hemingway pisał tutaj “Słońce też wschodzi”, zaś Scott Fitzgerald czytał koledze pierwsze wersje “Wielkiego Gatsby’ego”.
Dziś pełen tropikalnych roślin ogródek zapewnia gościom La Closerie prywatność. Ponoć można tu spotkać Tima Burtona czy Micka Jaggera.
La Rotonde – rysunki na serwetkach
Czarny i złoty to kolory mieszczącej się na Montparnasse kawiarni Café de la Rotonde. W 1911 roku otworzył ją niejaki Victor Libion – patron paryskich artystów. La Rotonde wzorowana była na innych sławnych lokalach – znanej już Wam Closerie des Lilas czy Le Dôme Café. Zresztą sam Libion chciał stworzyć w “Rotundzie” miejsce przyjazne wolnym duchom i wyjątkowym talentom. Pozwalał nawet mniej zamożnym klientom płacić… rysunkami na serwetkach. Warto wspomnieć, że jednym z takich niezamożnych gości był Amadeo Modigliani. Włoski malarz przesiadywał tu godzinami nad jedną kawą i rysował, a jego dzieła do dziś zobaczyć można w kawiarni. To właśnie w Café de la Rotonde Picasso (który mieszkał niedaleko, przy Bulwarze Raspail) zaprzyjaźnił się z Modiglianim.
Kolejną ze słynnych bywalczyń lokalu była Peggy Guggenheim, która wybrała La Rotonde na swój lokal, ponieważ (w przeciwieństwie do sąsiedniej Dôme) pozwalał kobietom… palić na tarasie. To o Rotonde Hemingway pisał w “Słońce też wschodzi”, że nieważne do której kawiarni na Montparnasse ma cię zawieźć taksówkarz, zawsze zabierze Cię do La Rotonde.
Dziś Café de la Rotonde to ulubione miejsce miłośników francuskiej kuchni, w tym prezydenta – Emmanuela Macrona.
Cafe de la Paix – kawiarnia z obrazów Blancharda
W 1862 roku na kulinarnej mapie Paryża pojawiła się Cafe de la Paix. To kawiarnia należąca do hotelu InterContinental Le Grand i podobnie jak hotel – przyciąga wytworną klientelę. Wystrój lokalu mieszczącego się tuż przy placu Opery, nawiązuje do XVIII wieku – ściany w kolorze wanilii, ogromne lustra, fotele obite czerwonym aksamitem, imponujące malowidła… Kawiarnia kilkukrotnie była inspiracją dla malarzy – zobaczycie ją m.in. na obrazach Blancharda i Korovina.
Kuchnia w Cafe de la Paix słynie z owoców morza i wykwintnych deserów.
Le Consulat – witamy na Montmartre!
Witamy na Montmartre, gdzie zaledwie kilka chwil od górującej nad miastem Bazyliki Sacre-Coeur, znajduje się Le Consulat – kolejna z historycznych kawiarni Paryża! W XIX wieku lokal odwiedzali artyści, których dzieła kosztują dziś po kilka milionów dolarów. Van Gogh, Cezanne, Picasso, Monet czy Toulouse-Lautrec – to tylko kilku spośród bywalców “Konsulatu”.
Położenie kafejki stwarza idealne warunki do obserwacji paryskich uliczek. Lokal znajduje się na skrzyżowaniu, a na niewielki brukowany teren pod czerwono-zielonym baldachimem wystawiono kilka stolików. Wśród najlepszych pozycji w karcie kawiarni znajduje się wyborne espresso oraz stek au poivre z frytkami. Sam lokal jest bez wątpienia jednym z symboli Montmartre’u.
Zobacz też:
Le Moulin Radet – balowa impresja
A skoro jesteśmy przy młynach i wiatrakach, to pod Moulin de la Galette znajduje się kolejna z paryskich kawiarni – Moulin Radet. Nazwa kawiarni pochodzi od nazwiska właścicieli Młyna Galette. Bywali tu Van Gogh i Toulouse-Lautrec, a przede wszystkim Auguste Renoir. To właśnie tutaj, w 1876 roku, Renoir namalował “Bal w Moulin de la Galette”! Za modeli posłużyli jego przyjaciele, a uwiecznione na obrazie dziewczyny to Paryżanki, które co niedzielę przychodziły potańczyć do Moulin de la Galette. Co więcej, we wnętrzu kawiarni, nadal znajdziecie kilka dzieł słynnego impresjonisty, głównie portretów.
Café des 2 Moulins – Dzień dobry, Amelio !
Pamiętacie uroczą bohaterkę filmu “Amelia”? To właśnie w narożnej Kawiarni Pod Dwoma Młynami pracowała Amelie Pulain. Lokal wziął swą nazwę od dwóch historycznych młynów Montmartre’u – Moulin Rouge i Moulin de la Galette.
Choć Café des 2 Moulins “wystąpiła” w dwóch filmach, zanim stała się miejscem przyjacielskich intryg Amelii, to właśnie film z 2001 roku przyniósł “Młynom” zainteresowanie, które nie osłabło przez ponad 20 lat! Możecie usiąść tu wśród filmowych pamiątek (choć niestety lada, przy której pracowała Georgette, została usunięta), a nawet… zjeść sałatkę Amelii. My jednak polecamy ulubiony zestaw filmowej bohaterki – crème brûlée i gorącą czekoladę.
Café de la Nouvelle Mairie – śladami Emily w Paryżu
Jeśli chcecie pozwiedzać kawiarnie w Paryżu filmowo-serialowym szlakiem, koniecznie zajrzyjcie do Café de la Nouvelle Mairie. W tej niewielkiej kawiarni w pobliżu Panteonu, Emily z netfliksowego serialu wielokrotnie popijała wino, plotkując z przyjaciółką.
Zanim trafiła tu ekipa serialu “Emily w Paryżu”, Café de la Nouvelle Mairie była typowym paryskim lokalem, z niedrogim winem sprzedawanym na karafki i wyborną kawą. Dziś również wypijecie tu kawę i zjecie rogalika, ale najprawdopodobniej ktoś obok będzie robił sobie selfie w stylu Emily! To jednak nadal przyjemny lokal ze stolikami rozstawionymi wzdłuż chodnika.
Jak sami widzicie, najstarsze i najpiękniejsze kawiarnie w Paryżu to nie tylko stylowe wnętrza, ale też prawdziwe ostoje historii i sztuki! Lecz nawet te mniej znane lokale mają wyjątkową atmosferę. Wybierzcie się z nami na City Break do Paryża i przekonajcie się sami!