Narikala. Niewdzięczny fort z widokiem na Tbilisi
Wznosząca się dumnie nad Starym Miastem w Tbilisi twierdza Narikala jest nieodłącznym punktem miejskiej panoramy. Poznajcie krótką historię budowli, o której mieszkańcy mówią, że jest “sercem i duszą miasta!
Narikala – „Niewdzięczny fort”
Choć lokalna legenda mówi, że twierdzę wzniósł iberyjski król Vakhtang I Gorgasali (Iberia to starożytne księstwo zajmujące tereny dzisiejszej Gruzji wschodniej), to badania naukowe wskazują, że początki budowli sięgają już IV wieku, a więc wyprzedzają legendę o niemal dwa wieki! Prawdopodobnie zbudowano ją za czasów króla Ascpacuresa II, by bronić miasto i dolinę rzeki Kury przed najazdami Persów, którzy koniec końców i tak zdobyli twierdzę pod koniec IV wieku. To właśnie Persowie nazwali budowlę „Shuris-tsikhe”, czyli “Niewdzięcznym Fortem”. Przez wieki ten teren przechodził z rąk do rąk – rezydowali w nim m.in. władcy gruzińskich księstw, perscy namiestnicy i Arabowie. Dziś Narikala uważana jest za twierdzę-matkę całej Gruzji i symbol zbrojnego oporu przeciwko wrogom kraju.
Wybuchy w „Małej Twierdzy”
VII wiek przyniósł rozbudowę twierdzy przez arabską dynastię Umajjadów. W owym czasie na terenie twierdzy powstał Pałac Emira oraz potężny Fort Szachtahti z pięcioma basztami. Również słynny król Dawid IV Budowniczy dorzucił swoją “cegiełkę” w XI wieku. Z kolei nazwę, którą w zasadzie słyszymy do dziś, forteca zawdzięcza Mongołom. „Narin Qala” oznacza nic innego jak “małą twierdzę”.
To co dziś możemy podziwiać na wzgórzu Mtatsminda w Tbilisi to efekt kolejnej rozbudowy, która miała miejsce w XVII i XVIII wieku. Niestety w 1827 roku gruzińską stolicę nawiedziło trzęsienie ziemi, w wyniku którego mury twierdzy zostały mocno uszkodzone. Od tego czasu słynna forteca stopniowo popadała w ruinę. Dopiero od niedawna władze Tbilisi starają się stopniowo restaurować poszczególne budowle wchodzące w skład dawnego kompleksu obronnego.
W czasie trzęsienia ziemi zniszczeniu uległ również XII-wieczny kościółek św. Mikołaja. Zniszczyły go nie tyle wstrząsy, co wywołany nimi wybuch prochu składowanego w budynku za czasów Imperium Rosyjskiego. Niewielka świątynia praktycznie wyleciała w powietrze i wydawałoby się, że została na zawsze stracona. Jednak podczas badań archeologicznych odnaleziono fragmenty fundamentów i w 1996 roku kościół został odbudowany. Dziś służy wiernym, a w środku można zobaczyć sceny z Biblii oraz z historii Gruzji.
Najlepszy widok w mieście!
Dziś na samym szczycie wzgórza Mtatsminda znajdują się ruiny dawnej twierdzy, niewielki kościółek i praktycznie nic więcej. Warto jednak wybrać się na spacer po grubych murach (zupełnie niczym nie zabezpieczonych) – widoki stąd są wprost niesamowite! Z łatwością dostrzeżecie kolorowe domki Starego Miasta wygodnie rozlokowane u stóp wzgórza, charakterystyczne kopuły siarkowych łaźni w części miasta zwanej Abanotubani oraz błękitną wstążkę Kury z położoną na jej brzegu świątynią Metechi i domkami na samym brzegu stromej skały. Tuż za rzeką widać dzielnicę Alvabari i ogromny kompleks Soboru Trójcy Świętej.
Spacerując po wzgórzu możecie natknąć się na stragany z churchczelami (tzw. “gruzińskimi snickersami”) i sokiem z granatów. Podpowiemy tylko, że warto spróbować gruzińskich przysmaków, choć to temat na osobny post!
Zobacz też:
Kolejka linowa z Parku Rike
Podejście na wzgórze Mtatsminda od strony miasta jest dość strome, dlatego najlepiej wjechać na nie kolejką linową. Stacja początkowa znajduje się na drugim brzegu rzeki, w nowym Parku Rike. Wagoniki suną nad rzeką i Starym Miastem oferując piękne widoki. Wysiadamy również w punkcie bardzo charakterystycznym – przy pomniku Matki Gruzji. To aluminiowy, 20-metrowy kolos przedstawiający kobietę z mieczem i pucharem wina. Wino przeznaczone jest dla przyjaciół, zaś miecz – dla wrogów. Sama statua jest symbolem Gruzji.
Tuż za pomnikiem zaczyna się szlak spacerowy, długi na ok. 1,5 km. Wiedzie on szczytem wzgórza, wzdłuż murów twierdzy, wokół Narikali aż w okolice Ogrodu Botanicznego w Tbilisi. Niemal z każdego punktu na trasie widoki zapierają dech w piersiach!
Narikala wygląda przepięknie zwłaszcza o wschodzie i zachodzie słońca, nic dziwnego, że upatrzyły ją sobie zakochane pary. Jeśli chcecie poczuć romantyczną atmosferę gruzińskiej twierdzy, zapraszamy Was na nasze city breaki w Gruzji🙂