10 obrazów, które trzeba zobaczyć w Muzeum Prado w Madrycie
Madryckie Muzeum Prado to bezcenna kolekcja malarstwa hiszpańskiego, włoskiego, flamandzkiego i niemieckiego i brytyjskiego z różnych okresów. Znajdziecie tu arcydzieła dawnych mistrzów takich jak El Greco, Francisco Goya czy Diego Velazquez. Zbiory obejmują ponad 7500 obrazów, około 1000 rzeźb oraz niemal 5000 miedziorytów. Na kolekcję Muzeum Prado składają się również historyczne dokumenty, fotografie i mapy. Spora część eksponatów podróżuje po świecie, stanowiąc część wystaw czasowych poświęconych wybranym artystom czy nurtom w sztuce. Jak zatem wybrać to, co warte zobaczenia i zaplanować swoją wizytę? Na naszych city breakach oprowadzi Was lokalny przewodnik, jednak zawsze dobrze wiedzieć, co warto zobaczyć w Muzeum Prado!
Przygotowaliśmy dla Was krótki TOP najważniejszych obrazów w Muzeum Prado w Madrycie. Trzymaliśmy się zasady “jeden artysta – jedno dzieło”, inaczej ten wpis zamieniłby się w zwiedzanie Prado śladami Velazqueza lub Goyi! Na naszej liście znajdziecie dzieła o światowej sławie, a także takie, o których (być może) wcześniej nie słyszeliście. Zapraszamy do lektury!
10. “Kardynał” – Rafael Santi
Obraz “Kardynał” to jeden z mniej znanych, ale niezwykle fascynujących portretów autorstwa Rafaela Santi. Mistrz renesansu uchwycił postać duchownego w sposób, który łączy realizm z subtelną idealizacją, typową dla jego twórczości. To, co wyróżnia ten obraz, to mistrzowskie oddanie detali – od lśniącego, czerwonego stroju kardynalskiego, przez miękkie światło modelujące twarz, aż po przenikliwe spojrzenie modela. Nie wiadomo dokładnie, kogo przedstawia portret, choć spekuluje się, że mógł to być jeden z wpływowych kardynałów papieskiego dworu w Rzymie. Niektórzy twierdzą, że do portretu pozował wpływowy kardynał Francesco Alidosi.
Rafael był znany ze swojej umiejętności uchwycenia charakteru portretowanej osoby, a „Kardynał” jest tego doskonałym przykładem. Mimo pozornej powściągliwości w wyrazie twarzy modela, można dostrzec w nim pewną dozę psychologicznej głębi – to człowiek o silnym charakterze, ale i pewnej tajemniczości.
Niezwykła harmonia, wyrafinowanie i mistrzowska technika wykonania obrazu sprawiają, że wciąż zachwyca odwiedzających z całego świata. Ciekawostką może być fakt, że perspektywa portretu i jego trójkątna kompozycja przypominają nieco “Mona Lisę” da Vinci.
„Kardynał” – Rafael Santi
9. “Zwiastowanie” Fra Angelico
Prawdziwe imię pochodzącego z Toskanii Fra Angelico (“anielskiego braciszka”) brzmiało Guido di Pietro da Mugello. Malarz zmienił je na Fra Giovanni da Fiesole (Brat Jan z Fiesole), gdy przyjął święcenia kapłańskie. Od tego czasu malował już tylko obrazy o tematyce religijnej, by sławić imię Stwórcy. Nie inaczej było ze “Zwiastowaniem”, które powstało jako obraz ołtarzowy dla klasztoru Św. Dominika właśnie w Fiesole, nieopodal Florencji. Namalowany w technice tempery z użyciem złota około 1426 roku, obraz był jednym z pierwszym dzieł Fra Angelico. Malarz połączył w nim późnogotycki włoski styl gotycki z niemal zupełnie nowym wówczas językiem renesansu.
Na początku wzrok patrzącego przyciąga piękne światło i żywy błękit elementów obrazu – najdroższy kolor w XV wieku. Centralny panel ołtarza przedstawia Zwiastowanie Archanioła Gabriela Maryi pod portykiem. Z pewnością zauważycie, że postaci są stosunkowo duże w porównaniu do budowli – to charakterystyczna cecha przedstawień gotyckich. Widać też jak Fra Angelico wykorzystał perspektywę stosując się do zaleceń Brunelleschiego (przedstawionych zaledwie rok wcześniej) i zadbał o detale. Po lewej stronie, nieco w tle, Adam i Ewa są wypędzani z raju. Całość symbolizuje potępienie za grzechy i następujące po nim zbawienie ludzkości. Z kolei predella (dolny panel) to sceny z życia Dziewicy – narodziny Maryi, zaślubiny ze św. Józefem, nawiedzenie św. Elżbiety, narodziny Jezusa i jego ofiarowanie w świątyni i w końcu Zaśnięcie Matki Bożej z Chrystusem przyjmującym jej duszę.
Co ciekawe przedstawienie Zwiastowania Fra Angelico było w swoim czasie niezwykłe i wzbudziło wiele kontrowersji, głównie ze względu na połączenie dwóch stylów w sztuce. Dopiero po śmierci artysty uznano jego twórczość za wizję wyprzedzającą swoje czasy i za jego najlepsze dzieło.
„Zwiastowanie” – Fra Angelico
8. “Triumf Śmierci” – Pieter Brueghel Starszy
Ten olejny obraz, namalowany na sporych rozmiarów desce (o wymiarach 117 × 162 cm cm), przedstawia bardzo ponurą scenerię, przypominającą rozgrywającą się okrutną bitwę. Łatwo można jednak dostrzec, że naprzeciwko siebie nie stoją ludzkie armie. Prowadzone przez Śmierć, złożone z kościotrupów wojsko roznosi w pył oddziały człowiecze, zadając ludziom wszelkie możliwe rodzaje śmieci. Zobaczycie tu przedstawicieli wszystkich warstw społecznych jako wisielców, topielców i ludzi pozbawionych głowy. Świat ogarnia pożoga i beznadzieja, wyrażona przez jałowość krajobrazu. Jedynie w prawym dolnym rogu “ukryła się” para kochanków, jakby z innego świata, choć trudno uwierzyć, że czeka ich inny los niż resztę!
Pieter Breughel Starszy ukazał bezsilność ludzi wobec Śmierci, a także pewnego rodzaju społeczną równość w jej obliczu. Nie ma znaczenia, czy jest się chłopem czy szlachcicem, rycerzem czy kardynałem – Śmierć z pewnością nas dosięgnie. To z pewnością dzieło ponure lecz nieodmiennie fascynujące.
Jeśli znacie ten obraz z reprodukcji oraz z książek o sztuce, będziecie zaskoczeni, jak inaczej wygląda w rzeczywistości. Renowacja przeprowadzona w 2018 roku odsłoniła bowiem znacznie jaśniejszą i bardziej kolorową grafikę – nie tak ciemną i ochrową, jak dotychczas. Dzięki temu “Triumf Śmierci” wygląda niemal zupełnie tak, jak w XVII wieku. Warto zatrzymać się tu na chwilę i podziwiać ogromną ilość detali, składającą się na to niesamowite dzieło!
„Triumf Śmierci” – Peter Brueghel
7. “Portret szlachcica z ręką złożoną na piersi” – El Greco
Spośród wszystkich wartych zobaczenia dzieł sztuki w Muzeum Prado, ten obraz Dominikosa Theotokopulosa, znanego jako El Greco, jest jednym z najbardziej urzekających. Przedstawia hiszpańskiego szlachcica w pozie typowej dla obrazów religijnych, ale bardzo nietypowej dla ukazywania rycerza. Mężczyzna łączy dwa palce prawej dłoni złożonej na piersi na znak przysięgi (stąd inna nazwa obrazu – “Przysięga szlachcica”). Z kolei medal na długim łańcuchu to oznaczenie charakterystyczne dla rycerza. O jego statusie mówi też kunsztownie zdobiona rękojeść szpady ze słynnej toledańskiej stali. Nietypowe jest tu nawet przedstawienie owej broni – widzimy rękojeść, lecz nie została nam ukazana dłoń, która ją trzyma. Szczegóły obrazu są idealnie zrównoważone, a w kolorystyce można dostrzec wpływy greckich ikon, tak charakterystyczne dla obrazów El Greca.
Historycy wysunęli kilka hipotez na temat tożsamości szlachcica. Według niektórych może to nawet być autoportret El Greco. Jednak według Leticii Ruiz Gómez, dyrektorki działu malarstwa w Muzeum Prado, najbardziej przekonująca teoria wiąże się z dowódcą wojskowym Alcázaru w Toledo.
“Portret szlachcica z ręką złożoną na piersi” – El Greco
6. “Dawid i Goliat” – Caravaggio
Caravaggio kilkakrotnie sięgał po biblijny motyw walki Dawida z Goliatem. Co zatem niezwykłego jest w obrazie, który można zobaczyć w Prado? To pierwsze przedstawienie tej sceny. Caravaggio uwiecznił tu moment, w którym młody Dawid, powaliwszy Goliata kamieniem rzuconym z procy, odcina mu głowę mieczem. Młody pasterz chwyta włosy olbrzyma, by obwiązać jego głowę sznurem i zanieść do Jerozolimy przed oblicze Saula.
Niemal cały obraz jest ciemny – światło pada jedynie na nogę, ramię i bok Dawida, na masywne ramiona głowę Goliata i na samą głowę przywódcy Filistynów. Wynurzający się z cienia Dawid jest zupełnie spokojny. Nie triumfuje, nie trzyma głowy przeciwnika jak trofeum, nie towarzyszy mu armia. Obraz symbolizuje zwycięstwo dobra ze złem. Sam moment obcięcia głowy to scena, której nie znajdziecie na żadnym innym obrazie do czasów Caravaggia.
Co ciekawe, prześwietlenia obrazu pokazały, że pierwotnie Caravaggio ukazywał twarz Goliata z otwartymi ustami, dzikimi z przerażenia oczami i wyciągniętym językiem. Nie wiadomo dlaczego (prawdopodobnie zgodnie z sugestiami zamawiającego), artysta zmienił koncepcję i zamalował pierwotną wersję. Ciężar obrazu został przeniesiony na śmiertelnie sprawnego Dawida, zajętego pracą, z twarzą tonącą w półmroku i rękami we włosach wroga.
Dwa późniejsze obrazy Caravaggia przedstawiające Dawida i Goliata możecie zobaczyć w Galerii Borghese w Rzymie oraz w Muzeum Historii Sztuki w Wiedniu. Na obydwu Dawid prezentuje światu odciętą już głowę Filistyna.
„Dawid z głową Goliata” – Caravaggio
5. “Autoportret” – Albrecht Dürer
Albrecht Dürer urodził się w Norymberdze jako syn węgierskiego złotnika. Zasłynął jako największy grafik wszech czasów, a jego rysunek i malarstwo do dziś nie mają sobie równych. Co ciekawe, ponoć był bardzo zarozumiałym człowiekiem, co znajduje potwierdzenie choćby w fakcie, że użył siebie jako modela przy malowaniu Jezusa Chrystusa.
W 1494 Albrecht Dürer spędził rok we Włoszech – tam na jego twórczość wpłynęło malarstwo renesansowe. Jego “Autoportret”, który możecie zobaczyć w Muzeum Prado, to mistrzowskie połączenie późnego gotyku właśnie z renesansem. W swoim włoskim okresie Dürer namalował kilka autoportretów, co było wówczas dość nietypowe. Malarz przedstawił się na modłę włoskiego arystokraty, w typowej dla ówczesnego włoskiego portretu pozie w trzech czwartych. Stonowana, neutralna kolorystyka i pejzaż rozciągający się za otwartym oknem nawiązują do malarstwa weneckiego i florenckiego. Kolejny włoski wpływ można dostrzec w realistycznym przedstawieniu twarzy i włosów. Z kolei dłonie w rękawiczkach są typowe dla Dürera – artysta malował dłonie ze szczególnym pietyzmem.
„Autoportret” – Albrecht Dürer
4. “Ogród rozkoszy ziemskich” – Hieronymus Bosch
Prace Hieronymusa pełne są niezwykłych detali, surrealistycznych krajobrazów, wypełnionych fantastycznymi zwierzętami i ludźmi dopuszczającymi się wszelkiego zła świata. Niezwykły “Ogród rozkoszy ziemskich” to duży tryptyk przedstawiający opowieść Boscha o świecie. Choć malarz bez wątpienia czerpał inspirację z Biblii, to miejscem w którym został wyeksponowany była rezydencja Henryka III w Brukseli. “Ogród rozkoszy ziemskich” zawisł wśród dzieł o tematyce erotycznej, co rzuca cień wątpliwości na interpretowanie go jako przestrogę przed grzechem.
Po lewej stronie tryptyku zobaczycie ogród Edenu z różową fontanną miłości i z Bogiem przedstawiającym Ewę Adamowi. Wzrok Boga nie spoczywa jednak na żadnej z biblijnych postaci – stwórca patrzy prosto w oczy widza! Po prawej stronie rozciąga się piekło, pełne fantastycznych demonów, pożerających ludzi. Wymyślne tortury są tu na porządku dziennym, a piekło wypełniają chaos, ciemność, nagość i fekalia. Z kolei środek to Ogród Miłości – rozkochane w sobie pary oddają się erotycznym zabawom, młode kobiety kąpią się w Źródle Młodości, zaś mężczyźni ujeżdżają konie i inne zwierzęta. Całości dopełniają wszechobecne owoce, symbolizujące pożądliwość, przelotną fascynację i pokuszenie.
Pełen detali „Ogród rozkoszy ziemskich” stał się inspiracją dla wielu artystów, w tym dla wspomnianego już dzisiaj Pietera Bruegla Starszego. To z pewnością jeden z tych obrazów, które koniecznie trzeba zobaczyć podczas wizyty w Muzeum Prado!
„Ogród Rozkoszy Ziemskich” – Hieronymus Bosch
Zobacz też:
3. “Trzy Gracje” – Peter Paul Rubens
Rubens jest jednym z najlepiej reprezentowanych artystów w kolekcji Muzeum Prado, a najbardziej cenionym obrazem w zbiorach są z pewnością “Trzy Gracje”. To nie tylko arcydzieło o ogromnym znaczeniu w historii sztuki, ale także jedno z najbardziej intymnych. Obraz (olej na desce) przedstawia nagie córki Zeusa – Aglayę, Talię i Eufrozynę. Kobiety są tu ukazane zgodnie z kanonem piękna XVII wieku, choć inspiracją była oczywiście grecka mitologia. Trzy Gracje są boginiami wdzięku, radości i płodności, nic zatem dziwnego, że dzieło emanuje subtelną zmysłowością.
Zgodnie ze zdaniem historyków sztuki Rubens namalował obraz dla siebie. Nie znaleziono bowiem żadnego szkicu, a Rubens zawsze przygotowywał szkice do przyjmowanych zleceń. Co więcej, kobieta w centrum obrazu przypomina drugą żonę malarza – Helenę. Dodatkowo obraz pozostawał własnością malarza aż do jego śmierci. W 1666 roku został zakupiony przez Filipa IV i przeniesiony do królewskiego Alcazaru. Dziś zaś jest częścią kolekcji Prado.
Nie ma jednak wątpliwości, że “Trzy Gracje” wywarły ogromny wpływ na barokową sztukę i do dziś są jednym z najbardziej cenionych obrazów z tego okresu. Wspaniale oddane faktury, delikatna kolorystyka, dynamika postaci stały się inspirację dla kolejnych pokoleń malarzy.
„Trzy Gracje” – Peter Paul Rubens
2. “Maja naga” i “Maja ubrana” – Francisco Goya
Tradycyjnie w naszym TOPie trochę oszukamy. Na naszej liście obrazów, które warto zobaczyć w Muzeum Prado umieściliśmy aż dwa obrazy Goi. Szybko jednak przekonacie się, że razem tworzą doskonałą całość.
“Maja naga” powstała na zamówienie Manuela Godoya, premiera króla Karola IV (i kochanka królowej Marii Ludwiki), który szczególnie upodobał sobie sztukę erotyczną. Wybór padł na Francisco Goyę, gdyż w tamtym czasie był on naczelnym malarzem wśród szlachty i jednym z najlepszych artystów w Europie. Goya przedstawił nagą młodą kobietę jakby była Wenus – samą boginią miłości. Ponieważ jednak dodał wyraźne oznaki świadczące o człowieczeństwie “Mai”, obraz uznano za jeden z pierwszych pełnych nie-mitologicznych kobiecych aktów w malarstwie.
Kim była modelka? Do dziś jej tożsamość pozostaje tajemnicą – niektórzy podejrzewają, że obrazy przedstawiają księżną Alby inni – że modelką była protegowana Goyi. Co więcej jej imię to wcale nie “Maja”, jak zwykliśmy ją nazywać w Polsce. Hiszpańskim słowem “maja” określano młodą, piękną dziewczynę, często wywodzącą się z niższych warstw społecznych.
Wróćmy jednak do nagiej dziewczyny na obrazie, mając na względzie czasy w jakich powstało to dzieło. Końcówka XVIII wieku to czas, gdy za przestrzeganie moralności nadal odpowiedzialna była Inkwizycja, a nagie sceny nie nawiązujące bezpośrednio do mitologii nie były mile widziane. Dlatego Godoy zamówił drugi obraz. Ta sama modelka została przedstawiona w tej samej pozie, tym razem jednak w ubraniu. “Maja ubrana” zakrywała swoją nagą odpowiedniczkę aż do XX wieku!
Dziś w Muzeum Prado możemy podziwiać oba obrazy. Co ciekawe, wiele osób twierdzi, że ubrana dziewczyna jest znacznie bardziej kusząca niż ta rozebrana!
„Maja ubrana” – Francisco Goya
1. “Las Meninas” czyli “Panny dworskie” – Diego Velázquez
“Panny Dworskie” Velázqueza to chyba najbardziej znany obraz w Muzeum Prado. To też jedno z największych płócien w kolekcji, o szerokości ponad 3 m i wysokości niemal 3 m. Warto wiedzieć, że nie są to oryginalne wymiary obrazu, który został uszkodzony w trakcie pożaru i obcięty o ok. 50 cm z obu stron. Musicie też wiedzieć, że niewiele prac wzbudziło większą dyskusję niż “Las Meninas”. Co więcej nawet jego nazwa intryguje! Zgodnie z pałacowym inwentarzem z 1666 roku w momencie powstania obraz nosił tytuł “Jej Wysokość Cesarzowa z damami dworu i karłem”. W 1734 roku dzieło można je było znaleźć pod tytułem “Rodzina króla Filipa IV”. Dzisiejsza nazwa pochodzi z 1843 roku – tak Pedro de Madrazo wpisał go do katalogu Prado.
Choć Diego Velázquez był nadwornym portrecistą Filipa IV to ani rozmiar ani tematyka nie odpowiadają tutaj klasycznemu portretowi. Płótno na pierwszym planie przedstawia złotowłosą dziewczynę w jasnej sukni, w otoczeniu dworzan. To pięcioletnia wówczas infantka Małgorzata Maria oraz jej świta. W dalszych planach można dostrzec innych dworzan oraz nietypowe lustrzane odbicie króla i królowej. Łącznie jest tu 11 postaci, w tym sam Velázquez za sztalugą.
Co ciekawe, pozornie swobodna scena została bardzo starannie zaplanowana przy wykorzystaniu szerokiej wiedzy z zakresu perspektywy, geometrii i iluzji. Co więcej, punkt widzenia oglądającego jest integralną częścią obrazu – oglądane z bliska “Dworskie Panny” sprawiają wrażenie przypadkowych pociągnięć pędzlem, jednak gdy widz się oddali, jego oczom ukaże się scenka z życia madryckiego Alcázaru.
“Las Meninas” często nazywa się „obrazem o malarstwie”, nic więc dziwnego, że inspirację czerpali zeń liczni artyści, w tym Édouard Manet czy Pablo Picasso.
„Las Meninas” – Diego Velazquez
To już koniec naszego TOP10 obrazów, które trzeba zobaczyć w Muzeum Prado w Madrycie. To jednak ułamek imponującej kolekcji i tylko parę przykładów dzieł sztuki. Jeśli chcecie zobaczyć więcej (i zwiedzić Museo del Prado w towarzystwie polskojęzycznego przewodnika) zapraszamy na nasze City Breaki w Madrycie!