Winobranie w Lubuskim. Święto Wina w Polskiej Toskanii
Jeżeli chcecie odkryć, jak odradza się winiarstwo w Polsce i posmakować polskich win, musicie koniecznie odwiedzić Zieloną Górę i otaczające ją winnice. Wraz z przyjaciółmi w pierwszy weekend września uczestniczyliśmy w winiarskim święcie regionu, w winobraniu. Ta coroczna impreza przyciąga pod koniec lata rzeszę turystów, ale region ten warto odwiedzić o każdej porze roku.
Winobranie w winnicy Ingrid
Na początku naszego wypadu wybraliśmy się do butikowej winnicy Ingrid. To jedna z najstarszych winnic w województwie, które słynie z dużej ilości słonecznych dni i ze świetnych warunków do uprawy winorośli. Mieszają się tu zapachy lawendy i róż, a sam region nazywany jest Polską Toskanią. Oczarowało nas zarówno miejsce, jak i gospodarze, dla których produkcja wina jest prawdziwą pasją i sposobem na życie. Opowieści o uprawie winorośli oraz produkcji wina towarzyszył spacer po winnicy oraz degustacja. Tu chyba najlepiej będzie oddać głos właścicielom winnicy Ingrid 🙂
W 1999 r. wspólnie z mężem podjęliśmy decyzję o zakupie starego siedliska we wsi Łaz. Za domem i zabudowaniami gospodarczymi znajdowało się cudnie zarośnięte, południowe zbocze, a dokładnie 0,5 hektara działki rolnej, niestety, z punktu widzenia mieszczuchów całkowicie nieprzydatnej. Mimo podejmowanych wysiłków, przez 10 lat nie wymyśliliśmy nic sensownego, nie pojawił się żaden wyjątkowy pomysł na zagospodarowanie tego terenu. Przez te 10 lat dwa razy w roku kosiliśmy trawę… i to wszystko.
Aż wreszcie, w 2008 roku nasz syn zapytał, jakie zboże uprawiamy na naszym polu. “Trawę”- padła oczywista odpowiedź i to była prawdziwa iskra, aby nadać naszej wiejskiej egzystencji oczekiwany kształt, zwłaszcza że tuż za płotem nasz sąsiad posadził winorośl i zaczął nas namawiać do obsadzenia naszego poletka. Wizja pięknie obrośniętej winoroślą łazowskiej górki, wieczory przy własnoręcznie wyprodukowanym winie, okazała się być bardzo realistyczna – szczególnie po wspólnych, sąsiedzkich, wieczornych degustacjach.
Całą historię przeczytacie na stronie winnicy, jednak polecam Wam bardzo wybrać się na winobranie i posłuchać jej osobiście!
Popołudnie w Zielonej Górze
Popołudnie spędziliśmy na rynku w Zielonej Górze, próbując win z pobliskich winnic i słuchając anegdot właścicieli winnic. W tym czasie na Rynku Zielonej Górze pojawia się Miasteczko Wina. Odbywa się też Jarmark Winobraniowy, podczas którego producenci z okolicy wystawiają swoje towary. Nie tylko wino, ale też lokalne przysmaki i rękodzieło. Już zaczęliśmy się zastanawiać, którą odwiedzimy podczas następnej wizyty w lubuskim. Piękno regionu, przyroda, słońce oraz opowieści gospodarzy o winie i ich przygodzie z uprawą winorośli sprawiły, że chcemy tu wrócić!
Zobacz też:
Aktualizacja! Jeśli macie ochotę wybrać się na winobranie w lubuskim, to w nadchodzącym roku festiwal kończący zbiory odbędzie się w dniach 7-15.09.24. Warto tu przyjechać na więcej niż jeden dzień i cieszyć się tą szczególną atmosferą nieco dłużej.