Kilka słów o greckiej kuchni
Jeśli jeszcze nie jesteście głodni, to z pewnością zaraz będziecie! Kilka słów o greckiej kuchni napisała dla Was Małgosia Tylińska-Góral 🙂
Grecka kuchnia to filozofia!
Dla mnie grecka kuchnia to filozofia, jak żyć zdrowo i smacznie, jak móc być szczupłym i szczęśliwym. Wystarczy tylko zaufać greckiej filozofii kuchennej! Brzmi enigmatycznie? Oto parę haseł, które rozwinę dalej:
- 5 posiłków dziennie, z których każdy posiada inną nazwę
- Kolejność serwowanych dań
- Żywiczne wino retzina (Ρετζίνα), wino-niewino (οίνος), tsipouro (τσίπουρο) – trochę o alkoholach!
- Ciasto pomarańczowe (portokalopita – πορτοκαλόπιτα) czyli cukier na maksa!
- Oliwa z oliwek – ta grecka nie ma sobie równych!
- Jogurt grecki oraz miód i orzechy
- Dania obiadowe i greckie fastfoody
Pięć posiłków dziennie – zacznijmy od śniadania!
Słodki początek, zielony koniec, a pomiędzy piekła nie ma, hulaj dusza… Trudno siebie wyobrazić, że ktokolwiek będzie głodny – to po prostu niemożliwe na greckiej kuchni! Co więcej z greckich dań można spokojnie skonstruować dietę odchudzającą (!) i cieszyć się jej efektami na lata.
Greckie posiłki można scharakteryzować następująco: podstawą śniadania jest jogurt grecki, do którego możemy dołożyć owoce, miód i orzechy, a całość popić sokiem ze świeżo wyciśniętych pomarańczy. Bajka smakowa, ale jakże odległa od naszych, rodzimych nawyków! Wbrew oczekiwaniom żadnemu Grekowi nawet do głowy nie przyjdzie poczęstować Was pomidorami w porze śniadaniowej. Natomiast jogurt grecki to zupełnie inny smakołyk niż ten, który znajdziecie na polskich półkach sklepowych. Gęsty, sztywny, bogaty smakowo aż tak, że wielu nowych Gości w tym kraju sądzi, że poczęstowano ich lekkim twarożkiem śmietankowym i smarują nim chleb. Może dlatego w polskich sklepach znajdujemy jogurt „typu greckiego”.
Brak energii? Grecy znają odpowiedź!
Drugie śniadanie (a dla niektórych dopiero pierwsze) to zazwyczaj kawa frappe (καφέ φραπέ) serwowana na zimno z mlekiem lub bez, z cukrem lub na gorzko, według upodobania. Jednak trzeba pamiętać, że tu się kocha słodkość i w Grecji rozróżnia się stopnie słodkości w napoju. Dlatego przestrzegam: jeśli będziecie chcieli popisać się troszkę znajomością języka greckiego (tak jak niegdyś ja ;)) i znajdziecie w słowniku słowo „słodki” (γλυκό), to raczej polegniecie, ponieważ oznacza to ok. 6 łyżeczek cukru w kawie! Nasze tradycyjne poczucie słodkości świetnie oddaje słowo „metrio” – średnio (μέτριο), czyli odpowiednik ok. 2 łyżeczek cukru. Sama kawa to Nescafé rozpuszczona w zimnej wodzie, zmiksowana, stąd charakterystyczna pianka. Dopiero na koniec wrzuca się kostki lodu i dolewa trochę mleka. Pije się ją latem i zimą. W końcu krioterapia to grecki wynalazek i greckie słowo 😉 O dziwo, rzeczywiście działa leczniczo na chore gardło (sprawdzone na własnej skórze!).
A do kawy – ciacho!
Do frappe obowiązkowo jest ciastko, oczywiście słodkie. Wiele ciast jest podobnych do naszych, z tą tylko różnicą, że wszystkie są bardzo wilgotne, dzięki temu, że piecze się je z dodatkiem syropu na bazie świeżo wyciskanego soku owocowego (różne chodzą w grę). Do moich ulubionych ciast należy portokalopita (πορτοκαλόπιτα). Podaję grecką nazwę, bo istnieje też ciasto nazywane “orange cake”, ale jest zupełnie innych przysmakiem. Portokalopita jest robiona na bazie ciasta filo (bardzo cienkie ciasto, wręcz przeźroczyste), soku z pomarańczy, samych pomarańczy i jogurtu greckiego. Coś zupełnie innego. Warte spróbowania!
Zobacz też:
Trochę o konkretach
Lunch czy obiad to już konkrety – sałatki, dania mięsne, greckie fastfoody. Najpopularniejsze fastfoody to souvlaki (σουβλάκια) i girosy (γύροι). Souvlaki to mini szaszłyki z samego mięsa, drobiu lub wieprzowego, kupowane na sztuki. Zazwyczaj zjada się je z sałatką grecką, która w Grecji nazywana jest sałatka wiejską (χωριάτικο σαλάτα). Pamiętajcie, że im dalej od Aten, w górach czy na małej wysepce, tym większy może być problem z dogadaniem się, co do rodzaju sałatki 🙂 Warunkiem koniecznym sałatki choriatiki jest ser feta – mazisty, biały ser grecki o ostrym smaku.
Girosy to skrawki mięsa i warzywa z sosem, serwowane najczęściej w cieście typu pita. Na wynos można również kupić owoce morza (θαλασσινά), serwowane jak frytki, w torebce. Generalnie większość dań pochodzi z grilla. Niegrillowe dania to musaka (μουσακάς) czyli zapiekanka z ziemniaków, bakłażanów i pomidorów w mięsnym sosie i beszamelu oraz stifado (στιφάδο) – pyszny gulasz wołowy lub wieprzowy. Grecy wyspecjalizowali się również w daniach warzywnych, takich jak kotleciki z cukinii, nadziewanych pomidorach czy paprykach, mini „gołąbkach” z liści winogron w sosie cytrynowym czy grillowanych warzywach (papryki, bakłażany, cukinie).
Sałatka na koniec dnia
Istotnym punktem w greckim rozkładzie posiłków jest fakt, że dopiero nasz ostatni posiłek będzie bogaty w warzywa. Sałatka zawsze serwowana jest z oliwą z oliwek, inaczej nie będzie się dobrze i szybko trawić. Podana jest też zawsze z najlepszą grecką oliwą, prawdziwą extra virgin, lekko gorzkawą. Popularną sałatką w Grecji jest sałatka kreteńska (κρητική σαλάτα), w której ciekawostką jest pokruszone czerstwe pieczywo paximadia (jęczmienne).
Pewnie pomyślicie, że minęłam podwieczorek? Ja zjadam zawsze słodkie ciasto albo sałatkę, w zależności od nastroju 🙂
I jeszcze o greckich alkoholach
Grecy cały czas popijają wino do posiłków, w zasadzie wszystkich poczynając od lunchu. Choć mieszkałam kiedyś u greckiej rodziny na Korfu, gdzie nestor trzypokoleniowego rodu w najgorętsze dni częstował mnie rano rozcieńczonym winem z wodą, w proporcji pół na pół. To świetna metoda na niepocenie się! W sierpniu już o 8:00 rano termometry wskazywały +43°C . Gwarantuję Wam, że ta metoda działa, a upał był znośniejszy!
Grecy mają dwa rodzaje win. κρασί to wino produkowane zgodnie ze sztuką jego tworzenia, zaś οίνος (inos ze starogreki) to napój winny powstający bez zachowania norm (oraz nie powodujący kaca ;)), sprzedawany najczęściej w plastikowych butelkach. Wybór należy do Was. Oczywiście drugi trunek jest dużo tańszy! Ciekawostką jest też wino żywiczne – retzina, o smaku odmiennym od zwykłego wina wytrawnego, ale również ciekawym. Do kupienia wszędzie, nawet w supermarketach.
Pozostało mi jeszcze wyjaśnić, czym jest tsipouro. Mówiąc wprost to grecki bimber, zazwyczaj z winogron, wysokoprocentowy, mogliście się spotkać z nazwą raki (to nazwa stosowana na Krecie).
Osobiście zbieram greckie przepisy, kupuję gazety i czasopisma kulinarne, z których przepisy dla praktyki językowej tłumaczę. Również Was zachęcam do kulinarnej podróży po Grecji! W końcu stare przysłowie mówi: „jeśli wejdziesz między wrony, musisz krakać tak jak one”. A lepiej i lżej znosi się greckie upały nadając jak tubylcy 🙂
Zapraszam Was zatem na wspólne city breaki w Atenach – obiecuję, że spróbujecie prawdziwych greckich przysmaków! Καλή όρεξη!
Gosia Tylińska-Góral
P. S. Małgosię Tylińską-Góral spotkacie nie tylko w Grecji. Do jej ukochanych kierunków należą również Londyn, Edynburg oraz Wenecja. Gwarantujemy, że w każdym z tych miast ma dla Was podróżnicze niespodzianki! Niektóre z nich zdradza na swoim fanpage’u na Facebooku 🙂