Shukai Love Project. Kijowskie historie w miniaturze
Jeśli śledzicie naszego Facebooka, na pewno już wiecie, że zastanawialiśmy się długo, czy w ogóle publikować “turystyczne” wpisy na blogu i posty w mediach społecznościowych. Zdecydowaliśmy jednak, że wyjazdy to część naszego życia i naszej pracy, która być może będzie dla Was wytchnieniem od codziennych wiadomości. A pisząc o Ukrainie chcemy zaprosić Was do wsparcia jednej ze zbiórek. Dlatego dziś zapraszamy na wpis o pewnej mało znanej atrakcji Kijowa, powstałej z prawdziwej miłości do miasta. O Shukai Love Project, czyli o kijowskich miniaturach z brązu opowiada nasza Basia z Działu Grupowego. Zapraszamy do lektury!
Zapraszamy Was do zakupu książki „Ukraina. Soroczka i kiszone arbuzy” autorstwa lwowskiej przewodniczki – Katarzyny Łozy. Dochód uzyskany ze sprzedaży książki zostanie przeznaczony na działalność Polskiej Akcji Humanitarnej SOS Ukraina. Książkę możecie kupić tutaj.
Z miłości do Kijowa
Shukai Love Project to wykonane z brązu miniatury związane z kijowskimi symbolami, tradycjami i historiami z życia miasta. Mówią o tym, co ważne dla Kijowian, co tworzy ich tożsamość i poczucie więzi z miastem. Pomysłodawcą projektu jest Yulia Bevzenko – lokalna przewodniczka, organizatorka wycieczek i prawdziwa ambasadorka Kijowa. Swoją pasję i miłość do ukraińskiej stolicy wlała m.in. w projekt “Szukaj!”. Yulii udało się namówić do współpracy kijowskich rzeźbiarzy oraz pozyskać fundusze na kilka pierwszych miniatur. Dziś jest ich ponad 30, a każda z nich opowiada historię, której próżno szukać w przewodnikach. Niektóre znajdziecie w centrum, inne w miejscach związanych z ich historią, zupełnie poza turystycznym szlakiem.
Z założenia miniatury miały stanowić dla mieszkańców Kijowa pretekst do rozmowy o mieście i jego przeszłości. Muszę Wam jednak powiedzieć, że również jako turyści z przyjemnością tropiliśmy te małe dzieła sztuki, przy okazji dowiadując się rzeczy, których nie ma w żadnym przewodniku!
“Potrzyj mnie, a zawsze znajdziesz parę do tańca!”
Rzeźby są pięknie wykonane – to dzieła lokalnych artystów. Na każdej z nich da się zauważyć ślady pocierania – każda z miniatur opatrzona jest legendą w formie dobrej wróżby. “Potrzyj mnie, a wiosna będzie ciepła” kusi miniaturka kasztanów – symbolu ukraińskiej stolicy. “Potrzyj mnie, a zawsze będziesz miał zielone światło!” mówi tabliczka umieszczona przy kijowskim automobilu, który swego czasu wywołał niemałą sensację na ulicach miasta. Odnalezienie marzeń obiecuje legenda przy helikopterze Igora Sikorskiego. Biblijną historię siłacza i legendę o świętym źródle opowiada miniaturowa rzeźba Samsona, zachęcając przy tym “Potrzyj mnie, a będziesz silniejszy od lwa”. Wróżby zdrowia, pełnego brzucha, a nawet… niezawodnego internetu znajdziecie przy kolejnych miniaturach. Jeśli zaś odnajdziecie misternie wykonany gramofon i wykonacie instrukcje z tabliczki, usłyszycie hymn Kijowa.
Historia uchwycona w brązie
Mnie jednak najbardziej zachwyciły historie, których nie poznalibyśmy nigdzie indziej. W szczególności ta z tancerzami z Teatralnej. To historia kijowskich seniorów, którzy zwykli spotykać się na lekcjach tańca. Gdy w latach 90. niespodziewanie odebrano im salę, nie poddali się i nie rozeszli do domów, lecz przenieśli się do przestronnego pasażu przy stacji metra. Choć nikt już nie pamięta pierwszych tancerzy, do dziś w każdą niedzielę ludzie spotykają się przy Teatralnej. Przychodzą młodzi i starzy, by tańczyć, rozmawiać i po prostu pobyć ze sobą! Czy to nie wspaniałe?
Historia o “wielkim balkonie, na którym znajdziesz wszystko” to właściwie historia lat, w których nic nie można było kupić, a wszystko mogło się przydać. To historia ciasnych mieszkań, wielopokoleniowych rodzin i zabudowanych (oczywiście po znajomości) balkonów, na których dziś można znaleźć zarówno stare śmieci, jak i babcine skarby. To opowieść o mocy pamięci i rodzinnych artefaktów, której próżno szukać w przewodnikach.
“Wrzuć monetę do fontanny, a powrócisz do Kijowa”
Dzięki Shukai Love Project poznacie zapomniane już nieco historie wybitnego chirurga i utalentowanej pomocnicy cukiernika; niebieskiego “płatka śniegu” i starego nauczyciela; mostu, który był architektonicznym cudem i pierwszego automobilu w Kijowie. Popłynie opowieść o słynnych suchych dżemach, o skarbach z dalekiej przeszłości, wybitnym pisarzu i złotej ciżemce. A to wcale nie koniec! Trzeba tylko odnaleźć miniatury, co wcale nie jest takie łatwe, zwłaszcza, że w podziemnych przejściach i licznych zakamarkach właściwie funkcjonuje drugie miasto! A potem – potrzeć rzeźbę, by wypełniła się dobra wróżba!
Wraz z rodziną bawiłam się świetnie szukając kijowskich miniatur. Na niektóre trafiliśmy od razu, innych nie mogliśmy znaleźć, jeszcze inne były nieco poza naszym szlakiem. Nic jednak straconego! “Wrzuć monetę do fontanny, a powrócisz do Kijowa” głosi tabliczka przy fontannie niedaleko Złotej Bramy… Na wszelki wypadek wrzuciliśmy kilka 😉
Miniatury Shukai Love Project w polskiej wersji
Gdy pandemia zamknęła nas w domach i nagle okazało się, że mamy sporo czasu na rzeczy, które zawsze chcieliśmy zrobić, napisałam do Yulii, by zaproponować jej tłumaczenie kijowskich historii. Traf chciał, że Yulia znalazła moją wiadomość dopiero po roku. Pod koniec 2021 roku tłumaczenie zostało ukończone, a w tym roku Yulia planowała stworzyć nową wersję strony. Mój wpis czekał na jej komentarz i na to byście mogli się cieszyć opisami miniatur, w naszym ojczystym języku.
Choć nie poznałam Yulii osobiście, pasja z którą stworzyła Shukai Love Project dostarczyła nam wielu niezapomnianych chwil. Dziś wiem już, że Yulia bezpiecznie wyjechała z okupowanego Kijowa. Niestety nikt nie zagwarantuje, że jej prace przetrwają, a jej marzenia się spełnią. Mocno trzymam kciuki za nią i za jej ukochane miasto!
Zobacz też:
A oto jedna z historii, którą opowiadają miniatury Shukai Love Project!
Kijowskie kasztany – kwitnący symbol Kijowa
Ta rzeźba jest poświęcona odwiecznemu symbolowi Kijowa – kasztanowi. Każdej wiosny miasto rozkwita biało-różowymi „świeczkami” kasztanowców, a każdej jesieni dzieci zbierają w parkach błyszczące brązowe kasztany, robią domowe zabawki czy aranżują „bójki kasztanowców”. Tak się składa, że kasztanowce od zawsze ozdabiały Kijów, jednak nikt nie wie, kiedy pierwsze drzewo zostało przewiezione do miasta. Istnieje hipoteza, że drzewo pojawiło się na Ukrainie w czasach metropolity Piotra Mohyły. Mówi się, że w Klasztorze świętej Trójcy, w Monasterze Kuteińskim, znajduje się ogromny kasztanowiec zasadzony właśnie przez samego metropolitę Piotra Symeonowicza Mohyłę – wybitnego pedagoga religijnego i założyciela Kijowskiej Szkoły Brackiej. Według legendy kasztanowiec ten ma ponad 350 lat.
Legenda o kijowskich kasztanach
Ale najsłynniejsza legenda związana z kasztanami dotyczy bulwaru Tarasa Szewczenki. Dziś bulwar ten jest obsadzony majestatycznymi topolami, ale, jak mówią, początkowo na bulwarze sadzono kasztanowce. W oczekiwaniu na przybycie cara Mikołaja I, władze miejskie zleciły budowę eleganckiego bulwaru, który miał olśnić dostojnego gościa. Jeden z urzędników doniósł władcy, co działo się w mieście na krótki czas przed jego wizytą. Gdy car przypomniał sobie bulwar ze szpalerem kasztanów, zmarszczył gniewnie brwi. Może po prostu było mu gorąco… A może cesarz naprawdę nie lubił drzewa kochającego wolność, które miało w zwyczaju swobodne rozrzucanie gałęzi we wszystkich kierunkach. Tak czy inaczej, zapadła decyzja by zastąpić kasztany topolami, o których mówiono, że stoją jak żołnierze na placu, czyli dokładnie tak, jak lubi Jego Królewska Mość. A kasztany… zostały wykopane i wyrzucone. Ale Kijów nie mógł pozwolić umrzeć żywym drzewom! Dlatego dziś piękne kasztanowce rosną na miejskich podwórkach i na prywatnych posiadłościach, a kasztany spadają wesoło we wszystkich kierunkach. Od tego czasu kasztany można znaleźć wszędzie w mieście.
W czasach radzieckich kwiat kasztanowca był głównym elementem herbu miasta. Zielone liście kasztanowca można znaleźć również na pudełku z torcikiem kijowskim – kolejnym symbolem Kijowa (któremu również poświęciliśmy jedną z miniatur)
“Potrzyj mnie, a wiosna będzie ciepła” mówi napis przy miniaturze kijowskich kasztanów.
Basia
P. S. Mam nadzieję, że wojna wkrótce się skończy i przyjdzie czas, gdy ukraińska stolica się podniesie. Wtedy turyści powrócą do Kijowa, by zachwycać się miastem, historiami zaklętymi w brązie i zapachem kasztanów! Jestem pewna, że wtedy i Wasze serca skradną misterne miniatury Shukai Love Project!