Najbardziej rozpoznawalne adresy w Londynie
Są takie adresy, które kojarzą się jednoznacznie. Niektóre są fikcyjne, niektóre całkiem realne, zaś niektóre zawieszone pomiędzy dwoma światami. Gdy słyszymy słowa “Biały Dom”, staje nam przed oczami siedziba prezydenta USA. Numer 6 na paryskim Place des Vosges nadal przywodzi na myśl dawno już zmarłego Victora Hugo, zaś nieistniejący w rzeczywistości 4 Privet Drive Little Whinging Surrey to adres znany każdemu fanowi Harry’ego Pottera! Z kolei serial “Alternatywy 4” na stałe zapisał w świadomości Polaków pewne osiedle na warszawskim Ursynowie. Dziś zaglądamy do Londynu, gdzie (jak się okazuje) znajduje całe mnóstwo adresów rozpoznawalnych na całym świecie. Zapraszamy do lektury!
“Adresy. Co mówią nam o tożsamości, statusie i władzy?”
Inspiracją dla tego postu była książka “Adresy. Co mówią nam o tożsamości, statusie i władzy?” autorstwa Deirde Mask – finalistki nagrody Kirkus Prize for Nonfiction 2020, przyznawanej za najlepsze reportaże z całego świata. W swojej książce autorka przybliża historię adresu i wskazuje na jego znaczenie w codziennym życiu, nadając tej z pozoru banalnej rzeczy niezwykłej wagi. To lektura pełna fascynujących historii o tym, jak adresy wpływają na nasze postrzeganie świata, skąd właściwie się wzięły, czy w końcu – jak znajdowano wskazany adres, zanim nadano numery domom i nazwy ulicom. Dowiecie się też jak adresy pozwoliły na zlokalizowanie źródła epidemii, jak marketing pomógł idei kodów pocztowych, czym zajmują się “ślepi urzędnicy” i jak funkcjonowała londyńska poczta. Gratką dla polskich czytelników jest dodatek Maksa Suskiego poświęcony polskim adresom.
Wróćmy jednak do brytyjskiej stolicy, gdzie niektóre adresy mówią same za siebie! Oto najbardziej rozpoznawalne adresy w Londynie!
10, Downing Street
Budynek, nazywany często po prostu “Numerem 10”, to siedziba i biuro premiera Wielkiej Brytanii, a także siedziba rządu Jej Królewskiej Mości. To jeden z najważniejszych adresów w Zjednoczonym Królestwie, a w drzwiach oznaczonych 10 pojawiają się czołowi brytyjscy politycy. Nie wszyscy jednak wiedzą, że za charakterystyczną czarną fasadą kryją się właściwie trzy budynki – tzw. “Dom na tyłach” z 1530 roku, właściwy nr 10 czyli wielokrotnie przebudowywana kamienica z XVII wieku oraz dodatkowy niewielki budynek.
Co ciekawe, w XVIII i XIX wieku dom przy Downing Street uważany był za mały i nieciekawie położony, urągający standardom arystokratycznej władzy, zwłaszcza, że urząd premiera nie łączył się w owym czasie z bardziej prestiżowym stanowiskiem Pierwszego Lorda Skarbu. Kolejne renowacje oraz bliskość Pałacu Buckingham i Pałacu Westminsterskiego zmieniły go jednak w siedzibę godną reprezentanta monarchii. Jak powiedziała Margaret Thatcher “Downing Street Numer 10 stał się jednym z najcenniejszych klejnotów dziedzictwa narodowego” i pozostaje nim do dzisiaj.
221B, Baker Street
Gdy w “Studium w szkarłacie” Dr Watson poznaje ekscentrycznego detektywa, zamieszkują wspólnie przy Baker Street w londyńskiej dzielnicy Westminster, pod numerem 221B. Tak rozpoczyna się historia o najbardziej znanej dwójce brytyjskich detektywów, która do dziś inspiruje licznych filmowców, pisarzy i ludzi teatru. Sherlock Holmes wrył się w naszą świadomość, a wraz z nim jego adres.
Co ciekawe to adres fikcyjny – w czasie, gdy Arthur Conan Doyle pisał powieści o Sherlocku Holmesie, Baker Street nie miała aż tylu numerów. W zasadzie adres ten nie istnieje do dzisiaj – i choć za drzwiami oznaczonymi numerem 221B znajduje się Muzeum Sherlocka Holmesa, to jest ono wciśnięte między kamienice o numerach 237 i 241.
Oprócz Sherlocka Holmesa w Londynie mieszkał też inny słynny detektyw – Hercule Poirot. Fani Agathy Christie z pewnością kojarzą zachwycające prostotą Whiteheaven Mansions. To tu pod numerem 56 B w apartamencie 203 mały Belg używał swoich “małych, szarych komórek”. Ponieważ adres z powieści jest fikcyjny, w licznych filmach “zagrała” jak najbardziej realna, utrzymana w stylu art-deco, rezydencja Florin Court.
Abbey Road
Nazwę ulicy uwiecznili Beatlesi w nazwie swojej płyty z 1969 roku. To tu pod nr 3 znajduje się legendarne już studio nagraniowe Abbey Road Studios, w którym powstawały utwory zespołów takich jak U2, Pink Floyd, Iron Maiden czy właśnie The Beatles.
Tuż obok studia znajduje się też słynne przejście dla pieszych, które znalazło się na okładce albumu “Abbey Road”. To tu pewnego sierpniowego poranka wstrzymano ruch na 15 minut, by Ian MacMillan mógł zrobić zdjęcie zaliczane dziś do kultowych. W stosunku do 1969 roku zebrę trochę przesunięto, jednak nadal jest ogromną atrakcją, a turyści robią sobie tu zdjęcia w charakterystycznej pozie. W 2010 roku zebrę przy Abbey Road wpisano do rejestru zabytków.
Pałac Buckingham
Jeśli chodzi o najbardziej rozpoznawalne adresy w Londynie, nie można pominąć Pałacu Buckingham! Pełen adres siedziby brytyjskiej monarchii to Buckingham Palace, London SW1A 1AA, Wielka Brytania, jednak traficie tu bez problemu nie znając kodu. Pierwszy pałac, a właściwie dwór, zbudowano w tym miejscu w 1703 roku dla księcia Buckingham. Niespełna 60 lat później budynek przeszedł w ręce króla Jerzego III, który rozpoczął przebudowę. Od 1837 roku pałac nieprzerwanie pełni funkcję oficjalnej siedziby rodziny królewskiej.
Dla Brytyjczyków ogromny pałac (liczy sobie ponad 600 komnat!) jest narodowym symbolem. Tu rezyduje Królowa Elżbieta II, tu odbywają się najważniejsze uroczystości i tu przybywają tu znamienici goście z całego świata. Podczas naszych city breaków w Londynie zapraszamy Was na zmianę warty, która odbywa się pod Pałacem Buckingham.
Zobacz też:
7, Savile Row, Burlington Gardens
Harley Street to “ulica lekarzy”, zaś londyńska Savile Row kojarzy się z pracowniami najlepszych krawców. “Garnitur z Savile Row” to synonim prawdziwego krawieckiego kunsztu, a w tutejszych pracowniach ubierali się m.in Winston Churchill, Sean Connery czy… James Bond. Fani The Beatles wskażą też, że pod nr 3 funkcjonowała należąca do członków zespołu wytwórnia płytowa “Apple”.
Jednak to nie wszystko – pod numerem 7 mieszał bowiem Phileas Fogg – bohater powieści Juliusza Verne’a. Po zawarciu słynnego zakładu, to właśnie z Savile Row wyruszył w swoje “80 dni dookoła świata” i to tu zorientował się, że podróżując na wschód zyskał jeden dzień. Dokładny adres pedantycznego podróżnika brzmiał “Saville Row, nr 7, Burlington Gardens, dom, w którym w 1814 rok zmarł Sheridan”. Co ciekawe, Sheridan (irlandzki poeta i polityk) rzeczywiście mieszkał przy Savile Row, jednak prawdopodobnie pod numerem 14.
Również przy Savile Row, tym razem pod numerem 11, mieściła się siedziba agentów Jej Królewskiej Mości w filmie „Kingsman”. Stanowiący przykrywkę dla tajnej działalności bohaterów warsztat krawiecki istnieje tutaj naprawdę, ale nazywa się… Huntsman 😉
Adresy rozpoznawalne dla Brytyjczyków
Na liście słynnych adresów w Londynie znajdziecie też kilka takich, które Wam być może nic nie powiedzą, ale są nierozerwalnie związane z historią Londynu lub brytyjską kulturą. Należą do nich m.in.:
- Pudding Lane. To w małej piekarni zlokalizowanej przy Pudding Lane rozpoczął się Wielki Pożar Londynu, który w 1666 roku zniszczył ⅔ miasta. Dziś znajduje się tu niewielka tabliczka upamiętniająca to wydarzenie.
- 32, Windsor Garden czyli adres, pod którym mieszka Miś Paddington wraz z ekscentryczną rodziną Brownów. Z kolei przy ulicy Czereśniowej 17 (17 Cherry Tree Lane) pojawiła się znienacka Mary Poppins, zmieniając życie państwa Banksów. Przy 186 Fleet Street rezydował demoniczny golibroda Sweeney Todd.
- Studnia Johna Snowa (nie tego z “Gry o Tron” 😉 ) w Soho – miejsce, które upamiętnia brytyjskiego lekarza, który dzięki zastosowaniu teorii przestrzennej zlokalizował źródło zakażeń cholerą. Dzięki jego pracy powstrzymano rozwój epidemii w 1854 roku, a on sam zasłużył sobie na miano “najwybitniejszego lekarza wszech czasów”.
Wśród fikcyjnych adresów w Londynie znajdziecie choćby Ulicę Pokątną i Peron 9 i ¾ (który nabrał trochę bardziej realnych kształtów dla potrzeb turystycznych), a także Wellington Square w Chelsea, gdzie (być może) mieszkał James Bond. A jeśli chcecie zobaczyć niektóre z tych miejsc na własne oczy, zapraszamy na nasze City Breaki w Londynie.
Ćwiczenie z uważności
A na koniec mamy dla Was ćwiczenie z uważności 🙂 Chcecie przez chwilę poczuć się jak starożytny Rzymianin? Zapomnijcie o nazwach ulic i spróbujcie wyobrazić sobie drogę ze swojego domu do pracy (lub w dowolne inne miejsce). Określcie charakterystyczne punkty na trasie (krzywy dom, przydrożna kaplica czy ruchliwe skrzyżowanie), zapachy (jak ten dolatujący z piekarni) i dźwięki (jak np. zakład stolarski). Wszystko po to by do wskazania drogi użyć wszystkich zmysłów!
Jak poszło? Okazuje się, że wskazanie miejsca bez podania jego adresu nie jest wcale takie łatwe! Przyjemnie jest jednak spojrzeć z zupełnie innej perspektywy na rzeczy, które wydają nam się oczywiste.
A na koniec tradycyjnie zapraszamy na nasze city breaki w Londynie!