W czasie pandemii piloci się… (nie) nudzą ;)
Majówka to ten czas w roku, który w wielu miejscach rozpoczyna szczyt sezonu. I choć u nas w biurze sezon najczęściej rozpoczyna się w połowie marca, to jest to jeden z tych terminów, w których mamy najwięcej pracy. Jak sami wiecie, w tym roku wygląda to nieco inaczej. Zapytaliśmy zatem naszych pilotów, jak spędzają tegoroczną majówkę, co robili w zeszłym roku, jak na ogół wygląda ich wiosenny sezon… Oto co odpowiedzieli!
Jesteśmy w kontakcie! (Gosia Tylińska-Góral)
Czyli gdzie miałam być w tym roku… W Wenecji! Miasto pełne turystów, miasto bajka. Tak uzależniające, że wracam tam nawet poza pracą!
Wyobraźcie sobie jednak, że nie muszę tęsknić za najwspanialszymi moimi turystami, bo ciągle mam z nimi kontakt! Natomiast ostatnia sytuacja sprowokowała mnie do sprzedaży moich obrazów (takie hobby) i odezwało się wielu turystów. Chcieli kupić ode mnie widoki Wenecji i Londynu, aby przypominały im o wspólnie odwiedzonych miejscach!
Wasza pilotka wycieczek,
Gosia Tylińska-Góral
P. S. W załączniku nie zdjęcia, ale tym razem obrazy, które trafiły do wspaniałych turystów z wycieczek Matimpexu 🙂 Więcej obrazów możecie zobaczyć na moim „artystycznym” fanpage’u na Facebooku – zapraszam!
Carissimi Turisti! („Rzymskie” Gosie)
Po raz pierwszy od 20 lat tą majówkę spędzamy na siedząco. Kiedyś spacery po Paryżu, Barcelonie, Amsterdamie, ostanie lata – spacery po Rzymie. Z Wami – Turystami w Koloseum, z Wami w Muzeach Watykańskich, z Wami przy fontannach i na placach, z Wami w kolejkach i na pizzy. W tym roku samiuteńkie. A i tak spotkałyśmy się pierwszego maja, łamiąc wszystkie zakazy (wybaczcie – to takie typowo włoskie!) i wspominałyśmy: Was, pogodę, miejsca i przygody. Tęsknimy za Wami bardzo i czekamy na was w niezmiennie pięknym Rzymie!
Wasze stęsknione Małgosie 🙂
P. S. Uważni obserwatorzy wypatrzą, że tęsknotę zajadamy typowym rzymskim przysmakiem na majówkę tzn. fave con pecorino. Są to surowe strąki bobu z serem owczym (brzmi fatalnie, ale smakuje wyśmienicie 🙂 ). Zapraszamy!
Najpiękniejsza majówka? Oczywiście we Włoszech! (Ania)
Jestem pilotem wiele lat, właściwie nie umiem ,,być w jednym miejscu”. W moim mieszkaniu stoją zawsze walizki, które trzeba rozpakować lub zapakować – taki mebel pokojowy, który mam całe zawodowe życie. Nie mogę się go pozbyć i raczej nie chcę… przyznam, że nie umiem żyć bez mojej pięknej pracy pilota!
W ubiegłą majówkę byłam oczywiście w Rzymie… podróż zaplanowana była długo przed wyjazdem. Wiadomo, majówka to wielki bum wyjazdów kulturowych które właściwie oficjalnie otwierają sezon. Jednak Polacy (zwłaszcza spostrzegawczy turyści) wiedzą że już luty, marzec i kwiecień to świetny czas na rozpoczęcie zwiedzania miast Europy.
Na obecną majówkę miałam pojechać na klasyczny objazd włoskich miast: Wenecja, Asyż, Florencja i Rzym, czyli urzekająca klasyka urody włoskich miast. Najlepiej jest jednak dokładnie konsumować każde z nich, udając się na city break na kilka dni do każdego z osobna. Można poczuć atmosferę i bez pośpiechu ogrzewać się w słońcu na „piazza” z lampką wina w ręku, w otoczeniu niezwykłej architektury. Najchętniej (i tak miało być tym razem) i na dłużej zatrzymałabym się w Rzymie – tego mi ciągle mało! Lubię też patrzeć jak Klienci się zachwycają jego urodą razem ze mną…
Pozdrawiam Was serdecznie!
Ania Bartczak-Malewicka
Zobacz też:
Na spacer z… samolotem! (Szymon)
Pandemia koronawirusa dotknęła wiele dziedzin życia, w tym turystykę i lotnictwo. Jeszcze kilka miesięcy temu nie mógłbym sobie wyobrazić takiej sytuacji, że będę uziemiony w domu – bez możliwości normalnego wykonywania pracy, bez prowadzenia odpraw na lotniskach, bez nadzorowania operacji lotniczych. Ale niestety, wirus zaczął coraz bardziej wkraczać w nasze codzienne życie.
Jesteśmy co dopiero po majówce, która różniła się od tej zeszłorocznej – i to bardzo! W ubiegłym roku, w okresie od końca kwietnia, zaczynaliśmy prowadzić regularne odprawy na lotniskach w Polsce dla Biur Podróży, a Majówka jest tym czasem, kiedy tak naprawdę zwiększa się ilość wylotów. Tegoroczny weekend majowy nie dość, że przyniósł zimną i deszczową pogodę, to przez koronawirusa pozbawił nas pracy.
Tęsknię za pasażerami, za odprawami, za nadzorowaniem operacji dla linii lotniczych, za całą atmosferą lotniskową i za wszystkimi osobami, z którymi pracuję i współpracuję na co dzień. Gdy widzę lądujący lub startujący samolot (bowiem mieszkam w okolicy krakowskiego lotniska), serce mi się raduje!
Aby umilić sobie i innym fanom lotnictwa oczekiwanie na wznowienie lotów i jednocześnie możliwości podróżowania, wymyśliłem, że będę zabierał w każdy czwartek na spacer jeden z moich 230 modeli samolotów, a zdjęcie ze spaceru wrzucał na mój profil na Instagramie. I tak od początku pandemii moje samoloty podróżują po bliskiej i dalszej okolicy Krakowa. Akcja cieszy się dużym zainteresowaniem w moich mediach społecznościowych 🙂 Mam nadzieję, że i Wam umili czas oczekiwania na wyruszenie w kolejną podróż i że nie będziemy musieli czekać na wygaszenie pandemii koronawirusa jeszcze przez 230 czwartków!
Szymon Wolan
Czarnogóra – mój hit na 2020! (Piotrek)
Zeszłoroczną majówkę spędziłem z szaloną ekipą „paxików” w przepięknej Czarnogórze (którą organizujemy z BP „Matimpex Travel” na zamówienie klientów 😉 ). W 2020 roku zapowiadało się podobnie, jednak trzeba było #zostaćwdomu. Postaraliśmy się, aby wody (niestety tylko w wannie!) nie zabrakło, jednak to nie była ta sama adrenalina. Była to moja pierwsza majówka od 15 lat niespędzona na wyjeździe, tylko z rodziną – pięknie było! Jednak mając w sobie duszę pilocką, tęskni się za poznawaniem nowych ludzi i walką z wyzwaniami, które niesie ze sobą każdy dzień pracy w tym zawodzie…
Wiecie sami, że kocham Czarnogórę – Niemcy już wróżą, że będzie to prawdziwy wakacyjny HIT 2020! Może i nasze grupy skuszą się na ten piękny kierunek!
Piotrek Cieśla
Wielka kumulacja w Barcelonie (Maciej)
Generalnie zajmuję się trójką moich kochanych pisklaków pozbawionych placówek opiekuńczo-wychowawczych i treningiem, żeby zrealizować plan sportowy na 40 urodziny. Z obu tych rzeczy czerpię niezmierną radość i porównuję moją obecną sytuację do urlopu na poratowanie zdrowia. Dobrze się odżywiam, dużo się ruszam, sporo śpię, czuję się zdrowszy i młodszy 🙂 Możliwość spędzania czasu z najbliższymi jest czymś pięknym i nie traktuję tego okresu jako czegoś złego. Podróże odbywam głównie w kuchni przygotowując potrawy z różnych miejsc, w których byłem, np. dzisiaj robię ośmiornicę, prześlę zdjęcia jak już będzie gotowa.
Nie pamiętam już sytuacji, w której wiosnę, a w szczególności weekend majowy spędzałbym w Polsce, musiałby cofnąć się o kilkanaście lat. Zwykle ten czas to była to tak zwana „wielka kumulacja” w Barcelonie, która w zeszłym roku miała rekordowy wymiar ponad 150 osób w ciągu 11 dni. Przygotowania do weekendu majowego trwały kilka tygodni – trzeba było przygotować precyzyjny plan zwiedzania, tak aby wszyscy goście mogli zobaczyć jak najwięcej i jak najsprawniej. Potem kilkanaście dni z dużą adrenaliną i małą dawką snu na miejscu, planowanie, odprawy pilotów i przewodników bez których realizacja planów byłaby niemożliwa. W końcu wyjazd do Barcelony, opowiadanie i spędzanie czasu w miłym gronie turystów. Lubię to, sprawia mi ogromną radość, kiedy widzę zadowolone twarzy osób wyjeżdżających i brakuje mi tego.
Wspomnienie z weekendu majowego 2019? W ubiegłym roku mój wyjazd na stanął pod lekkim znakiem zapytania, kiedy to złamałem palec u stopy krótko przed początkiem weekendu majowego. Na majówkę poleciałem i drugiego dnia udało mi się… złamać palec u ręki. Tym razem w metrze w Barcelonie, walcząc przeciwko kieszonkowcom o odzyskanie telefonu jednego z moich miłych turystów. Zastanawiałem się przez kolejne dni, cóż jeszcze mogę złamać 🙂
Maciej Borowski
Dajcie znać, czy też tęsknicie za naszymi wycieczkami (i pilotami!)? Co planowaliście w tym roku i na jaki termin przekładacie wakacyjne plany?